Nasza czwórka i geopies tropiący skarby w ruinach opactwa, gdzie wszystko się zaczęło. Tu św. Patryk zapalił ogień... |
To jeden z wielu ciekawych widoków, który zobaczyliśmy tego dnia. Przy okazji pierwsza wspólna wieloskrytka. |
Przemek sprawdza, czy obiektyw 16 mm obejmie całe Hill of Slane. |
Przepraszamy drogie panie, ale my musimy coś tu znaleźć... |
Na miejscu starej bitwy wciąż wystają jakieś kości, dlatego pies zostaje. Battle of the Boyne 1690r. |
Kolejna skrytka. Po kolei wpisujemy się do logbooka. Pies nawet nie wysiadał, to była łatwizna. |
Irlandzka moneta z czasów przed-eurowych. Jeden punt - rarytas. |
Po tym mostku środkiem się już nie chodzi, bo można przelecieć na wylot. |
Liczba schodków do krzyża w Duleek (6) potrzebna do ustalenia ostatecznych współrzędnych skrytki. |
Wiatrak zamieniony na luksusową rezydencję. Brama, skrzynka na listy, biny. |
Oj, tu było bardzo ciężko, szukaliśmy skrytki wielkości długopisu i nie znaleźliśmy. |
A żar lał się z nieba przez cały dzień, było prawie 20 stopni. |
Tym razem tysiącletnie zabytki są tylko tłem dla naszych działań. Kawa i ruszamy dalej. |
Jedna z trudniejszych skrytek - sztuczny owoc znaleziony po pół godzinie przeczesywania lasu. |
Co pan sądzi o geocachingu? To nasza ostatnia skrytka na dziś. |
Po 10 godzinach poszukiwań nagrywamy o tym podcast. Jakby tu zacząć... |
A wspomniany podcast BRAK SYGNAŁU o geocachingu w Irlandii jest do wysłuchania TUTAJ.
Znakomite!Bardzo mi się podoba.Może wszystkie takie z nagraniem opowieścią?hj
OdpowiedzUsuńznow bedzie co sluchac wieczorem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń