Zgodnie z celtyckim kalendarzem już od 1 sierpnia mamy w Irlandii jesień. Poniżej najpopularniejsze kwiaty, które najczęściej dziko rosną przy drogach hrabstwa Kerry.
Fuksja - zarówno dziko rosnąca wzdłuż dróg jak i w przydomowych ogrodach.
Hortensja - najczęściej jej krzaki rosną przy domach, zdarzają się dzikie krzaki na wzgórzach.
Nazwy kwiatów poznałem dzięki moim klientkom, z którymi ostatnio zwiedzaliśmy rożne ciekawe miejsca w Kerry. Sam rozpoznaję tylko róże, tulipany i biały bez (ang. white without).
Ostatniej, najczęściej widzianej roślinki nikt nie potrafił rozpoznać. A było tych pomarańczowych kwiatów najwięcej.
Zerwałem więc łodyżkę i zapytałem o nią naszego gospodarza, kiedy wieczorem zlądowaliśmy w B&B. - To jest Mabrysia - powiedział John. - A jako to się pisze? - spytałem. Nie wiedział. Żona też nie wiedziała, ale powiedziała że to sprawdzi i wyśle mi nazwę tego kwiatka przez Facebooka. Zapomniała.
Wziąłem więc na kolana wujka Google i ustaliłem, że Mabrysia to Montbretia lub Krokosmia.
Jedna nazwa pochodzi od Coqueberta de Montbret (1780-1801), napoleońskiego botanika, który poległ młodo podczas walk w Egipcie. Druga nazwa pochodzi od greckiego krokusa. Tyle wujek Google. A kwiatków bardzo dużo. I ładnie tam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O CZYM JEST TEN BLOG
historia
(180)
ciekawostki
(148)
Pendragon Tours
(103)
chrześcijaństwo
(102)
podróże
(90)
średniowiecze
(80)
morze
(76)
ruiny
(64)
Dublin
(63)
zwyczaje
(63)
pogaństwo
(53)
klasztory
(50)
góry
(45)
zagadki
(45)
klify
(43)
opactwa
(43)
zamki
(43)
neolit
(39)
megality
(37)
Celtowie
(31)
Aran
(29)
Dingle
(29)
grobowce
(29)
okrągłe wieże
(29)
Irlandia Północna
(28)
legendy
(28)
celtycki krzyż
(26)
św. Patryk
(26)
film irlandzki
(25)
muzyka
(24)
dolmeny
(23)
puby
(19)
książki
(18)
obrzędy
(15)
religia
(15)
Wikingowie
(14)
connemara
(14)
kamienne forty
(13)
newgrange
(13)
menhiry
(12)
galway
(11)
boyne
(10)
konflikt
(10)
zima
(8)
bitwy
(7)
ogham
(7)
wielki głód
(7)
święta
(7)
kamienne kręgi
(6)
loughcrew
(6)
manuskrypty
(5)
wywiady
(5)
opowieści z krypty
(4)
Clootie
(3)
Fourknocks
(3)
Samhain
(3)
Trim
(3)
pierścień claddagh
(3)
Sheela-na-Gig
(2)
leprechaun
(2)
murale
(2)
św. Walenty
(1)
Ha! Dziękuję za wyjaśnienie zagadki, dlaczego niektóre podręczniki do nauki angielskiego, na które się natknęłam twierdziły, że miesiące jesienne to sierpień, wrzesień i pażdziernik :))
OdpowiedzUsuńKwiaty piękne, choć z niebieską hortensją mam na pieńku, bo mi nie chce rosnąć w ogródku :))
Pozdrawiam
Żebyś widziała co mi nie chce rosnąc w ogródku...
UsuńKwiatuszki, tyz piknie :)
OdpowiedzUsuńmabrysia... sweet :)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńTaki post lubię :)
U nas wcale, to nie są jesienne kwiaty :)a fuksję uwielbiam :)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Mi też fuksja się spodobała, jest taka delikatna, kobieca, ładna.
UsuńStorczyk mojej żony tez oszalał na jesień :) podpórki ma teraz, bo mu cięzko te wszystkie kwiaty dźwigać :D ale on stoi w mieszkaniu więc mu lepiej
OdpowiedzUsuńPatrząc na te wszystkie kwiatki, czuję się tak, jakbym znowu był w Ogrodzie Botanicznym w Chicago... :) Palmy, fontanny, rośliny z całego świata. Zieleń i słońce...
OdpowiedzUsuń"Mabrysia" urocza nazwa :) Dużo bardziej swojska niż "Krokosmia"...
Masz dostęp do celtyckiego kalendarza? Radbym go zobaczyć :)
Pozdrawiam!
Jeśli masz na myśli taki na ścianę to nie mam. W sieci są kalendarze jakie chcesz. Może kiedyś napiszę o takim kalendarzu, do tej pory tylko wspominałem o pojedynczych datach.
UsuńCiężko się z celtyckim kalendarzem nie zgodzić. Wg moich obserwacji jesień mamy w Irlandii od 1 sierpnia 2005 r.
OdpowiedzUsuńCelna uwaga. Jednak nadmienić pragnę, że w Droghedzie było lato od 4 kwietnia do 2 maja 2007. I mam na to świadków.
UsuńHortensje są piękne! Podobnie jak zdjęcia z nowego sprzętu:)
OdpowiedzUsuńCzujna jesteś :) Sprzęt przechodzi dalsze testy.
UsuńUdaje mi się, mimo tego że ostatnio tylko wpadam i wypadam i niemal w ogóle nie załączam komputera:) Dobry sprzęt to super sprawa, przynajmniej dla kogoś kto lubi robić zdjęcia lub potrzebuje też tego zawodowo jak Ty. Dla mnie to trochę magia, zatrzymywanie chwil, które potem w dowolnej, potrzebnej chwili mogę odgrzebać na dyskach komputera. Starzeję się chyba, bo robię się coraz bardziej sentymentalna, wczoraj zleciłam wirtualnie w końcu wywołanie zdjęć z Eire i innych wyjazdów. Co papier to papier.
UsuńAparat całkiem podobny do mojego 120sx. Widziałeś w Krwawiącym Koniu. Muslałem, że w lustrzanke pójdziesz. GIMP rządzi!
OdpowiedzUsuńWidziałem. Na lustrzankę mnie nie stać, postanowiłem radzić sobie z tym, zwłaszcza że była promocja. A GIMP się przydaje!
Usuń