Kolejny etap do pokonania - trzeba zejść w dół wąskim pionowym tunelem. Michał już jest na dole i instruuje: tu prawa stopa, tu lewa, tu dupa, teraz się ślizgasz.
![](https://3.bp.blogspot.com/-vpfsYFYKIOc/U2_z-YM2VFI/AAAAAAAAqJU/vGNd-5NVntM/s1600/Diarmuid.Grainne.Cave.07.jpg)
W końcu wracamy do dziennego światła i naszych plecaków. Jeszcze krótka sesja zdjęciowa, kolejna zmiana butów, czekoladowy baton i butelka z wodą. Takie czasy, że nikt z nas nie nosi zegarka na ręku. Rzut oka na komórkę - półtorej godziny w jaskiniach. Patrzymy w dół góry, na którą wleźliśmy. Widać tylko chmury. Michał pokazuje mi jak przybrać postawę jaskiniowca, czyżby to mój jaskiniowy chrzest?
![](https://4.bp.blogspot.com/-890pXMiOu_I/U2_z9EHVQMI/AAAAAAAAqJA/7ybr8EW0YAo/s1600/Diarmuid.Grainne.Cave.04.jpg)
Pora schodzić - rękawice, liny, kamienie, śliska trawa, deszcz. Chwilowe dawki słońca pomiędzy chmurami i zaciśnięte zęby. Trzeba wrócić na dół w całości.
![](https://1.bp.blogspot.com/-2fvJe8hYB1I/U2_0BdA3EHI/AAAAAAAAqJ8/wPU1XWy4_Fw/s1600/Diarmuid.Grainne.Cave.14.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-RNbuzwMzTck/U2_z8CMngqI/AAAAAAAAqI4/UsuY2YJ9Osk/s1600/Diarmuid.Grainne.Cave.02.jpg)
A na dole znowu świeci słońce, tak jakby 200 metrów wyżej był inny świat...
![](https://2.bp.blogspot.com/-hWseKqFsaYk/U2_z9nFXa_I/AAAAAAAAqJM/Udyvspb4yyE/s1600/Diarmuid.Grainne.Cave.06.jpg)
![](https://3.bp.blogspot.com/-Bqx4wneRaHI/U2_z-zv119I/AAAAAAAAqJY/VEqfti1kofc/s1600/Diarmuid.Grainne.Cave.08.jpg)
Jestem padnięty, a jeszcze zostało 300 km do domu. Ogromna satysfakcja i mocne postanowienie poprawy mojej kondycji. Jestem pewien, że na następny raz Michał wybierze niżej położoną jaskinię, bo w końcu najwyższą już obejrzałem. A jutro będę chodził wyłącznie po płaskim :)