Trzy filmy, które dziś polecam pokazują Irlandię od muzycznej strony.
1. ONCE.
Czasy
współczesne. Film o spotkaniu dwóch samotnych osób pośrodku
ruchliwej Grafton Street w Dublinie. Różni ich wiele a łączy muzyka i
wrażliwość. Bardzo pozytywny film, kameralny, ciepły. Magia muzyki z
tego filmu jest niesamowita. Nagroda publiczności i owacja na stojąco na
festiwalu filmów niezależnych Sundance i Oscar za piosenkę "Falling Slowly".
Bob Dylan zaprosił głównych aktorów - Marketę i Glena aby otworzyli
jego nową trasę koncertową a oni sami postanowili, że już nie będą
samotni, połączyła ich muzyka i ten film.
2. THE COMMITMENTS
W
latach 80. pojawia się w dublińskiej gazecie ogłoszenie o treści "czy
masz duszę?" (do you have a soul?). To nabór do zespołu muzycznego. Skąd
w Dublinie czarna muzyka soul? Jeżeli Irlandczycy są czarnuchami
Europy, to Dublińczycy są czarnuchami Irlandii. A w blokowiskach
Ballymun mieszkają największe dublińskie czarnuchy i oni są z tego
dumni! Powstaje fantastyczna grupa muzyczna, która ma szansę iść w ślady
U2. Film Alana Parkera. Świetna muzyka i świetna zabawa.
3. The BOYS & GIRL FROM COUNTY CLARE
Irlandia,
lata 60. Na konkursie tradycyjnej muzyki irlandzkiej w hrabstwie Kerry
spotykają się muzycy rozrzuceni po całym świecie. Wszyscy wierni
tradycji, używają typowych irlandzkich instrumentów, są świetni w swoim
fachu, chociaż niektórzy nigdy nie byli w Irlandii. Oprócz muzyki
pojawia się irlandzki taniec, intryga i w końcu miłość. Duża dbałość o
szczegóły z tamtych czasów, przestronne irlandzkie krajobrazy, no i
piękna Andrea Corr w roli głównej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz