Stonehenge to nazwa, którą słyszał chyba każdy. Kamienna
budowla powstała w epokach neolitu i brązu. Do dziś nikt nie wyjaśnił
dokładnie jak ówcześni ludzie wznieśli te kamienne kręgi w południowej
Anglii, dlaczego to zrobili, oraz jakie było prawdziwe przeznaczenie tej
konstrukcji.
Kamienne
kręgi Stonehenge leżą tuż przy drodze, zjeżdżając z góry widać je już z
daleka. Widziałem wiele kamiennych budowli w Irlandii, ale ta jest po
prostu imponująca.
Stonehenge
składa się z kilku kręgów. Zewnętrzny ziemny wał ma średnicę ok. 100
metrów i niektórzy w ogóle go nie zauważają, bo bardziej zdumiewające i
okazałe są kręgi kamienne, a właściwie to, co z nich pozostało.
Środkowy
krąg o średnicy 29 metrów tworzyło dawniej 30 stojących kamieni
zwieńczonych trzydziestoma dokładnie dopasowanymi poziomymi głazami.
Krąg był niemal idealny, różnica w jego krzywiźnie nie przekracza w
żadnym miejscu 5 cm. Kamienie pionowe ważą po 26 ton a poziome około 9
ton i przetransportowano je z gór Marlborough Downs leżących jakieś 20
mil na północ od Stonehenge.
Bliżej
środka są ślady równie regularnego kręgu 60 kamieni tzw. błękitnych,
wąskich, stojących głazów o wadze ok. 4 ton każdy. Przyciągnięto je tu
lądem i wodą z odległej o 300 km Walii.
Najwyższe
głazy stojące w samym środku ustawione są w kształcie podkowy otwartej
na wschód. Formacje te zwane są trylitami i mają wysokość nawet 9
metrów. Każdy z kamieni waży około 50 ton.
Wewnątrz
podkowy stoi kamień zwany ofiarnym lub ołtarzem. Nazwano go tak,
ponieważ trudno jest zaprzeczyć, że Stonehenge miało tysiące lat temu
poważny związek z kultem słońca.
Proste
narzędzia – kamienne młoty, motyki z rogów jeleni, łopatki z kości
łopatkowych, sznury i rzemienie, wiklinowe kosze, tratwy z pni drzew,
okrągłe belki podkładane pod sanie z kamiennymi blokami… A do
przeniesienia głazy ważące kilkadziesiąt ton, wielokilometrowy
transport, tysiące zatrudnionych ludzi przez wiele lat, gdzie są te
czasy… A jednak Stonehenge nadal stoi, a raczej wisi, zgodnie z nazwą, a
milion ludzi co roku przyjeżdża je obejrzeć z bliska.
Teren
jest ogrodzony i stanowi własność English Heritage i National Trust,
więc należy kupić bilet i po przejściu tunelem pod drogą przespacerować
się wokół kamiennych kręgów wzdłuż barierek postawionych w 1977 roku.
Mnie akurat nie przeszkadzało, że nie mogę podejść bliżej, samo bycie w
pobliżu było dla mnie wielką satysfakcją.
Jednak
są tacy, którzy protestują przeciwko odgradzaniu od ludzi ogrodzeniem i
linami tego, co jest pogańską spuścizną sprzed tysięcy lat. Jednym z
nich jest niejaki John Rothwell, samozwańczy potomek druidów, który do
celów swojej kampanii przyjął imię King Arthur Pendragon.
Nie
spotkałem go osobiście, bo dwa miesiące wcześniej opuścił swoje
stanowisko, które zajmował prawie rok. Facet zainstalował się w swojej
przyczepie po najdłuższym dniu 2008 roku aby protestować przeciwko
ograniczeniom uniemożliwiającym swobodny dostęp do kamiennych kręgów.
Otoczony przez podobnych mu ludzi w druidopodobnych przebraniach
osiągnął w końcu jakiś sukces. Zawarto kompromis – droga, którą tu
przyjechałem będzie puszczona tunelem, dzięki czemu miejsce zyska czysty
pejzaż.
Ludzie
będą mogli swobodnie przejść pomiędzy kamieniami, ale przywiozą ich tu
specjalne minibusy z przewodnikiem z odległego o dwa kilometry parkingu,
a bilety będą pewnie dwukrotnie droższe. Coś za coś.
Lepsze
to, niż barbarzyńskie zwyczaje z XVIII wieku, kiedy w pobliskiej wiosce
można było wypożyczyć małe młoteczki, aby odkuć sobie kawałek piaskowca
na pamiątkę. Lepsze to, niż poligon dla RAF-u, który tu właśnie
testował nocne fotografowanie z samolotu w czasie II wojny światowej.
Tajemnicze
Stonehenge jest wciąż niezłą pożywką dla różnych fantastycznych teorii.
Doszukiwano się powiązań z kręgami w zbożu, z Wikingami, z czarodziejem
Merlinem, z Atlantydą, z kosmitami, z geomancją i Wawelem a nawet z
Elvisem. Niedługo być może pojawi się tam również Michael Jackson.
Według pewnych badań Stonehenge mogło być również gigantycznym
wzmacniaczem dźwięku bębnów, co stwierdzono nawet empirycznie.
Wszystkie
te teorie to tylko domysły. Prawdą jest, że w dniu 21 czerwca, kiedy
noc jest najkrótsza w roku, wschodzące słońce oświetla przez szpary w
innych kręgach kamień w samym centrum wszystkich kręgów Stonehenge.
Celebracja
pogańskiego święta przesilenia letniego przyciągnęła w 2009 roku 35
tysięcy ludzi, którzy wokół kamiennych kręgów pozbawionych na tę jedną
noc wszystkich barierek czekali na wschód słońca przechadzając się w
przebraniach druidów i czarownic i paląc marihuanę.
Byli
wśród nich również angielscy policjanci, którzy przyznając się do
pogańskich kultów otrzymują w pracy specjalnego płatnego bank holidaya.
Brytyjscy funkcjonariusze uzyskali takie uprawnienia dzięki założeniu
Pogańskiego Stowarzyszenia Policjantów.
Nad
wszystkim czuwa ubrany w białą szatę przepasaną czerwoną szarfą pan
John Rotwell, który przyjął imię King Arthur Pendragon. Cóż za zbieg
okoliczności :)
Zdjęcia nie mojego autorstwa są podpisane albo darmowe do pobrania jako tapety.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz