Zamek Ballycarbery znajduje się na Ring of Kerry. Jak na Irlandię to dość młoda budowla, bo ma tylko 500 lat. W ruinę popadł dopiero w XX wieku i od tamtej pory spowijają go bluszcze.
Dostać się można tylko na pierwsze piętro, bo wyższych poziomów już nie ma. Chodzenie po ruinach zawsze wiąże się z jakimś ryzykiem, więc najbezpieczniej jest oglądać ten zamek z dołu.
Mała tabliczka na końcu drogi przy samym zamku informuje o historii zamku. Potem trzeba tylko sforsować ogrodzenie z drutu i kilkanaście metrów trawy.
Wąskie okna zabezpieczały przed atakiem łuczników i pozwalały strzelać do wrogów. Jak widać ze zdjęć - z zamku niewiele zostało. Kamienie posłużyły jako budulec okolicznym mieszkańcom.
Bluszcz jest przy tego typu budowlach nieodzownym dodatkiem.
Z bliska widać jak kamienie i korzenie żyją tu sobie w doskonałej symbiozie.
Warto wybrać się w okolice Cahersiveen, bo oprócz tych ruin są tam w pobliżu dwa kamienne forty starsze o co najmniej 1000 lat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O CZYM JEST TEN BLOG
historia
(180)
ciekawostki
(148)
Pendragon Tours
(103)
chrześcijaństwo
(102)
podróże
(90)
średniowiecze
(80)
morze
(76)
ruiny
(64)
Dublin
(63)
zwyczaje
(63)
pogaństwo
(53)
klasztory
(50)
góry
(45)
zagadki
(45)
klify
(43)
opactwa
(43)
zamki
(43)
neolit
(39)
megality
(37)
Celtowie
(31)
Aran
(29)
Dingle
(29)
grobowce
(29)
okrągłe wieże
(29)
Irlandia Północna
(28)
legendy
(28)
celtycki krzyż
(26)
św. Patryk
(26)
film irlandzki
(25)
muzyka
(24)
dolmeny
(23)
puby
(19)
książki
(18)
obrzędy
(15)
religia
(15)
Wikingowie
(14)
connemara
(14)
kamienne forty
(13)
newgrange
(13)
menhiry
(12)
galway
(11)
boyne
(10)
konflikt
(10)
zima
(8)
bitwy
(7)
ogham
(7)
wielki głód
(7)
święta
(7)
kamienne kręgi
(6)
loughcrew
(6)
manuskrypty
(5)
wywiady
(5)
opowieści z krypty
(4)
Clootie
(3)
Fourknocks
(3)
Samhain
(3)
Trim
(3)
pierścień claddagh
(3)
Sheela-na-Gig
(2)
leprechaun
(2)
murale
(2)
św. Walenty
(1)
Korzenie wzmacniają stary mur, a zielone liście bluszczu sprawiają, że ruina tchnie tajemniczością...
OdpowiedzUsuńKorzenie rozwalają stare mury, a zielone liście bluszczu sprawiają, że ruina tchnie tajemniczością...
UsuńWiesz z tym bluszczem to ponoć w dwojaki sposób bywa.
UsuńKiedy mury nie są spękane wtedy bluszcz ma zbawienny na nie wpływ - pochłania wilgoć, osusza, ale kiedy posiada pęknięcia i szczeliny wtedy bez pardonu wdziera się w nie - rozrasta, rozpycha, rozsadza...
Tak czy siak pięknie wygląda :)
Jakże inaczej wygląda Irlandia przy pięknej pogodzie...
OdpowiedzUsuńO tak. Też mam w pamięci parę deszczowych widoków :)
UsuńZ tego wniosek, że jeśli jakaś irlandzka budowla nie ma co najmniej tysiąca lat, to jest "niepełnoletnia" ? :)
OdpowiedzUsuńBędąc w USA, od czasu do czasu widywałem domy podobne do tego zamku... Nie tak stare ani nawet nie w takiej ruinie - ale tak samo porośnięte zielenią :)
Prawie jak Kambodża. Chcę tam, notujesz?;) MOŻE kiedyś się przyda, choć póki co się nie zanosi.
OdpowiedzUsuń