Irlandzki
humor jest jeszcze bardziej wyrafinowany niż humor angielski. Rzekłbym -
dla koneserów tematu. Jestem przekonany, że wraz z poznawaniem Irlandii
i Irlandczyków wrażliwość obcokrajowców na ten rodzaj humoru może tylko
rosnąć :) Poniżej przedstawiam kilka propozycji.
The Van
(Furgonetka) 1996. Dwaj bezrobotni przyjaciele z północnego Dublina
otwierają własny biznes - odnawiają starą, zarośniętą mchem furgonetkę i
zaczynają sprzedawać tak lubiany przez Irlandczyków fast food. Ścieżka
muzyczna - Eric Clapton.
Father Ted
(Ojciec Ted) 1995-1998, serial. Akcja dzieje się na małej wyspie u
zachodnich wybrzeży Irlandii. Trzech księży i ich gospodyni przeżywają
takie przygody, których nie przeszłaby żadna plebania w Polsce. Nieznane
nam humorystyczne podejście do spraw wiary i duchowieństwa. Trzecia
seria była tak śmieszna, że główny aktor, czyli ojciec Ted zmarł zaraz
po nakręceniu ostatniego odcinka.
The Snapper
(Berbeć) 1993. Cóż może być śmiesznego w tym, że najstarsza z szóstki
rodzeństwa zachodzi w ciążę? Toż to samo życie! Rzecz dzieje się w
katolickim społeczeństwie, w jednej z dzielnic Dublina. Wszyscy się
znają, jak to na wsi. Nie spodziewacie się nawet z czego w tej sytuacji
można się śmiać. Jeysus feckin' eijit :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz