Na początek zagadka - co to może być?
Rozwiązanie zagadki - oczywiście ruiny! To zamek Carrickdexter Castle. Znalezienie tych ruin zajęło mi trochę czasu, kiedyś natknąłem się na jakieś zdjęcie w necie i postanowiłem to znaleźć. Wiedziałem, że to gdzieś w okolicach Slane, ale bez dokładniejszych wskazówek. Skorzystałem z map google i znalazłem przy pomocy satelity. W samym środku zdjęcia jest cień zamku. Od razu widać, że ten zamek jest w ruinie.
Właścicielem
tej ruiny jest władca na zamku Slane. Ustaliłem któż to taki i
zadzwoniłem do niego. Po tygodniu otrzymałem zgodę na wejście na pole.
Tabliczką "Teren prywatny, zawróć TERAZ" w ogóle się nie przejąłem, bo
miałem przecież telefoniczną przepustkę. Po 25 minutach marszu z
dodatkowymi 10 minutami chowania się w krzakach przed deszczem dotarłem
do celu.
Wejście do środka nie było trudne, drut kolczasty, dwa metry pokrzyw, jakieś okno, jak dla mnie to pikuś.
Wejście do środka nie było trudne, drut kolczasty, dwa metry pokrzyw, jakieś okno, jak dla mnie to pikuś.
Jako
człowiek z grubsza rozumny zdawałem sobie sprawę, że spadające kamienie
mogą mi rozwalić czaszkę, więc bardzo uważałem robiąc te fotki.
Siedząc w tych ruinach i chroniąc się przed deszczem w jedynej tu komnacie z dachem zastanawiałem się nad marnością życia. Nawet właściciel zamku nie wiedział nic poza tym, że to ruiny z XVI wieku. "Chyba", tak powiedział. A co zostanie po nas? Też roślinki wyrastające z kamieni? Tylko tyle?
Mogę uznać, że moja wycieczka do tego zamku była udana. Spojrzałem na rzeczywiste pola z nierzeczywistego miejsca.
Zaraz po powrocie wrzuciłem wszystkie ubrania do pralki. Dotarcie do takiego miejsca jak Carrickdexter Castle musi się wiązać z poważnym zabrudzeniem.
Zaraz po powrocie wrzuciłem wszystkie ubrania do pralki. Dotarcie do takiego miejsca jak Carrickdexter Castle musi się wiązać z poważnym zabrudzeniem.
W drodze powrotnej namierzyły mnie owce przebrane za krowy. Dałem im trochę wody, która została mi w bukłaku, ale one mnie dalej goniły. Nie znam ich zwyczajów, więc przyspieszyłem, aby przeskoczyć przez bramkę z napisem "Odejdź stąd TERAZ".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz