Ten irlandzki zamek (oczywiście kiedyś zamek, teraz zamek
w ruinie) należy do kategorii "wolę pooglądać na zdjęciach" bo dotarcie
do niego może wiązać się z zamoczeniem bucików, wdepnięciem w krowie
łajno, utytłaniem spodni, ucieczką przed bykiem, czy spadnięciem ze
skarpy do rzeki. Można przecież pooglądać z daleka.
Stare obrazki pokazują, jak zamek mógł wyglądać kiedyś, tak dla porównania z tym co mamy teraz.
Zamek rodziny D'Arcy zbudowano w XV wieku w stylu zamków 200 lat wcześniejszych. Od strony rzeki Boyne wygląda mniej więcej tak.
Od strony gospodarza trochę inaczej. Lewa wieża trochę przypomina mi zarysem pomnik pod Grunwaldem.
Zamek
nie uległ najazdowi generała Cromwella w drugiej połowie XVII wieku,
pewnie dlatego, że bitwa nad rzeką Boyne była po jej drugiej stronie.
Obecnie stoi tam okazały Ardmulchan House ze schodami do samej rzeki.
Widać go dobrze przez wyrwy w murach zamku.
Takie miejsca naprawdę lubię, z ich historią zaklętą w kamieniach, bo teraz przecież nikt nie wie, jak było naprawdę, ile tam było życia, ile średniowiecznych problemów, ile ludzkich radości, smutków, nadziei...
Zamek Dunmoe został zniszczony w pożarze w 1799 roku. Z czterech wież zostały dwie, z czterech pięter - jedno. Sypialnie, kominki i jadalnie zamieniły się w pokoje gościnne dla drzew, krzewów i królików.
Co działo się w tej wieży, czy była na niej jakaś księżniczka czekająca na śmiałka? A może ktoś czekał tam na księżniczkę?
Odpowiedzi na te pytania można teraz znaleźć w swojej wyobraźni, albo w takim na przykład oknie z XV wieku. Wystarczy zajrzeć do środka.
Takie miejsca naprawdę lubię, z ich historią zaklętą w kamieniach, bo teraz przecież nikt nie wie, jak było naprawdę, ile tam było życia, ile średniowiecznych problemów, ile ludzkich radości, smutków, nadziei...
Zamek Dunmoe został zniszczony w pożarze w 1799 roku. Z czterech wież zostały dwie, z czterech pięter - jedno. Sypialnie, kominki i jadalnie zamieniły się w pokoje gościnne dla drzew, krzewów i królików.
Co działo się w tej wieży, czy była na niej jakaś księżniczka czekająca na śmiałka? A może ktoś czekał tam na księżniczkę?
Odpowiedzi na te pytania można teraz znaleźć w swojej wyobraźni, albo w takim na przykład oknie z XV wieku. Wystarczy zajrzeć do środka.
Miejsce na prawdę nie samowite jak widzę. Bardzo lubię odwiedzać właśnie ruiny zamków, bo można samemu zajrzeć w każde miejsce. Nie ma luksusów i zbytków jak to jest w zamkach zaadoptowanych na rezydencje.
OdpowiedzUsuń