Bo na dolmen nie można trafić ot, tak przypadkiem. Trzeba wiedzieć na jakim polu czy pastwisku stoi, przynajmniej w przybliżeniu. Ja zawsze mam dość dokładne namiary od moich znajomych dolmenowych poszukiwaczy, bez tego byłoby to jak szukanie igły w stogu siana.
Dolmen rzadko kiedy stoi przy samej drodze, rzadko też jest przy nim parking. Czasem jest tabliczka wskazująca kierunek. Najczęściej znajduję ostatecznie swój cel pytając miejscowych. Kiedy czuję, że jestem już blisko, włącza się mój pierwotny instynkt łowcy z epoki kamienia łupanego. Rozglądam się wtedy bacznie wkoło i swoim sokolim wzrokiem wyłuskuję chłopa rozrzucającego gnój na polu, podbiegam do niego żwawym krokiem i pytam: "Najmocniej pana przepraszam, czy wie pan może gdzie tu jest dolmen?". Chłop (czasem jest to kobieta biegnąca z psem albo wieszająca pranie w swoim obejściu) wskazuje palcem kierunek i dwukrotnie powtarza jak tam dojść.
Miejscowi zawsze wiedzą najlepiej. Znaków żadnych nie ma, pole odziedziczone po przodkach, a sam kamień starszy niż najstarsza religia świata, więc muszą wiedzieć. A świry takie jak ja przychodzą tu co kilka dni. I każdy się pyta jak dojść... Na szczęście wszystkie irlandzkie dolmeny są pod opieką OPW i każdy z nas ma prawo dolmen zobaczyć z bliska, nawet jak leży on na prywatnym polu. To dziedzictwo kulturowe Irlandii.
Kiedy do dolmenu nie prowadzi żadna ścieżka, należy otworzyć sobie bramę (czasem są schodki), potem ją zamknąć i przejść przez pastwisko lub pole. Jest dobrze, jak w okolicy pasą się same owce - wystarczy uważać na kupy. Krowy i konie mogą być bardziej ciekawskie, nie wspominając o bykach. Na wsi toczy się przecież zwyczajne życie.
Czasem w pobliżu dolmenów znaleźć można zarośnięte wieczną zielenią zapomniane groby z XVIII wieku, a czasem tylko dziki czosnek. Niektóre dolmeny są jednak dobrze oznaczone, jak np. Poulnabrone, który zobaczyć może (musi!) każdy odwiedzający klify Moher (parking dla autokarów!). Inny znany dolmen to Proleek, który stoi na skraju pola golfowego, a ścieżka do niego wiedzie pośród śmigających w powietrzu piłeczek golfowych.
Największy w Europie dolmen waży 150 ton i też jest dobrze oznaczony, a nawet pojawia się na wielu miejskich tabliczkach pobliskiego Carlow. Dookoła niego rozciąga się wielkie pole rzepaku i z daleka wygląda to naprawdę malowniczo.
Zachęcam do poszukania dolmenów w Waszej okolicy. Zobaczcie sami te przedziwne kamienne pomniki postawione 5000 lat temu. Niech do Was też przemówią :)
A jak ktoś ma daleko, to przypominam mój sezon na dolmeny.
Największy w Europie dolmen waży 150 ton i też jest dobrze oznaczony, a nawet pojawia się na wielu miejskich tabliczkach pobliskiego Carlow. Dookoła niego rozciąga się wielkie pole rzepaku i z daleka wygląda to naprawdę malowniczo.
Zachęcam do poszukania dolmenów w Waszej okolicy. Zobaczcie sami te przedziwne kamienne pomniki postawione 5000 lat temu. Niech do Was też przemówią :)
A jak ktoś ma daleko, to przypominam mój sezon na dolmeny.