Zamek w Waterford nie jest może często wymieniany w przewodnikach po Irlandii dzięki czemu nie trafiają tam zbyt licznie turyści. Położony na prywatnej wyspie, zamek Waterford jest obecnie prywatnym hotelem. Jak na porządny zamek przystało - tani nie jest.
Zamek jest na tyle stary, że bluszcz dokładnie go już oplótł, co widać z każdej strony. W niektórych miejscach widoczne są same okna. Sama wyspa zamieszkana była już w VI wieku. W IX wieku na wyspie zamek zbudowali Wikingowie a 300 lat później kolejną budowlę wznieśli tu Normanowie. Ani jedni ani drudzy nie wpadli na to, że w XXI wieku irlandzkie śniadanie będzie tu kosztować 18 euro od osoby.
Ponieważ dostałem się do zamku niejako od kuchni (dzięki Kamil) to wiem czym różni się irlandzkie śniadanie w średniowiecznym zamku od Irish Breakfast w tradycyjnym B&B. Zapewniam - nie tylko ceną i nie samymi składnikami.
Głowa mnicha wisząca w głównym hallu zamku obok olbrzymiego kominka pochodzi z VI wieku i przedstawia świętego człowieka, który na tejże wyspie założył pierwszy chrześcijański klasztor. W następnym pomieszczeniu znajduje się inna galeria - wiszą tam świadectwa, że od kilku lat zamek w Waterford jest nieprzerwanie na liście 500 najlepszych hoteli świata.
Pierwsze zamki zbudowane w tym miejscu przez Wikingów i Normanów rozpadły się ze starości. Od XIV wieku nikt tu już nie mieszkał. W XIX wieku iskierka nadziei zaświeciła nad ruinami, kiedy książę Wellington pokonał Napoleona i łaskawym okiem spojrzał na malutką wyspę należącą do swoich przodków. Wykwintną restaurację zbudowano dopiero ponad 150 lat później. W trakcie budowy znaleziono tę rzeźbę z VI wieku, którą pokazałem powyżej.
Zacne miejsce, miło się je zwiedza przy ładnej pogodzie i z miejscowym przewodnikiem (Kamil - dzięki). Dookoła chodzą sarny - nie umieją pływać więc z wyspy nie uciekną. Prom powrotny natomiast nam uciekł - to przez te sarny :) Poczekaliśmy 20 minut i prom był z powrotem. Za prom się nie płaci - to taka wersja średniowiecznego zwodzonego mostu. O ile nie przybywasz w złych zamiarach to zostaniesz wpuszczony na wyspę, do zamku, może nawet na śniadanie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O CZYM JEST TEN BLOG
historia
(180)
ciekawostki
(148)
Pendragon Tours
(103)
chrześcijaństwo
(102)
podróże
(90)
średniowiecze
(80)
morze
(76)
ruiny
(64)
Dublin
(63)
zwyczaje
(63)
pogaństwo
(53)
klasztory
(50)
góry
(45)
zagadki
(45)
klify
(43)
opactwa
(43)
zamki
(43)
neolit
(39)
megality
(37)
Celtowie
(31)
Aran
(29)
Dingle
(29)
grobowce
(29)
okrągłe wieże
(29)
Irlandia Północna
(28)
legendy
(28)
celtycki krzyż
(26)
św. Patryk
(26)
film irlandzki
(25)
muzyka
(24)
dolmeny
(23)
puby
(19)
książki
(18)
obrzędy
(15)
religia
(15)
Wikingowie
(14)
connemara
(14)
kamienne forty
(13)
newgrange
(13)
menhiry
(12)
galway
(11)
boyne
(10)
konflikt
(10)
zima
(8)
bitwy
(7)
ogham
(7)
wielki głód
(7)
święta
(7)
kamienne kręgi
(6)
loughcrew
(6)
manuskrypty
(5)
wywiady
(5)
opowieści z krypty
(4)
Clootie
(3)
Fourknocks
(3)
Samhain
(3)
Trim
(3)
pierścień claddagh
(3)
Sheela-na-Gig
(2)
leprechaun
(2)
murale
(2)
św. Walenty
(1)
Widzę Pendragonie, że jadanie w zwykłych B& B już Ci nie wystarcza;)Zacny zamek, bardzo.
OdpowiedzUsuń:) mam apetyt po prostu
Usuń...mogłabym tam mieszkać, też bym nie uciekła;-) A z apetytem uważaj...efekt "jojo" czycha za plecamy;-)))
OdpowiedzUsuńCo strasznego jest w efekcie jojo, przecież się wraca do znanej dobrze formy ;) Poczekamy to zobaczymy
UsuńŚwięte słowa. Ja w takich sytuacjach zawsze dorzucam swoją ulubioną maksymę: Dbaj o linię! Okrąg jest linią!
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńI znów komnaty pełne tajemnic, rycerze, księżniczki, bale...ech :)
Pozdrawiam na miły tydzień :)
I smoki pen-dragony ;)
UsuńPendragonie-nie Ty jeden:)I ja bym nie pogardziła posiłkiem w takim zamku, tylko gdzie ja bym to zmieściła?
OdpowiedzUsuńDo torebki np. :)
UsuńNie wypada tak do torebki tego brać co się w żołądku nie zmieści;)
Usuńno to podziel się szczegółami - wszyscy czekamy na opis tego śniadania. A tak na marginesie, nie ważne jak piękny zamek czy jego historia i tak wszyscy mówimy tu na temat jedzenia :)
OdpowiedzUsuńChcesz wiedzieć jak wygląda Irish Breakfast w wersji bezmięsnej? :)
UsuńTo ja nie o jedzeniu :) Oglądając ten zamek z Waterfordu od razu nasuwa mi się inny zamek. Też w rękach prywatnych, też woda obok, też 5 gwiazdkowy hotel, ogromny park... Ktoś wie gdzie to? ;) Na jednym ze zdjęć powyżej zauważyłem kryształy na stole. Ciekawe czy to te słynne waterfordzkie?
OdpowiedzUsuńMyślę, że to nie kryształy tylko zwykłe szkło. Masz na myśli taki zameczek w miejscowości Cong nad jeziorem?
UsuńAno :) W tej samej. Tam gdzie wybudowano kiedyś (długo przed zameczkiem) stare opactwo i nakręcono sceny do filmu, który dostał w 1952 roku Oscara :)
OdpowiedzUsuńŁadny jest. Zbieram się żeby go pokazać.
UsuńRzeczywiście zamek i tereny wokół niego ładne, jest gdzie pochodzić. A jeziorko, które tam widnieje największe w Republice :)
OdpowiedzUsuńPracowałem dość długo na tej wyspie kilka lat temu. Wiekszość wyspy to eksluzywne pole golfowe z domami, które były sprzedawane od blisko miliona do 2,5 mln zdaje się. Ciekawe ile są warte teraz ;) Był tam jeszcze taki stary, opuszczony dom z bluszczem, który wtargnął do wewnątrz. Ciekawe, czy jeszcze stoi? Samo miejsce wspominam miło
OdpowiedzUsuń