Wpadł do mojej kolekcji nowy album: "One day for life in Ireland". Zebrano w nim amatorskie fotografie zrobione w ciągu jednego dnia i ukazujące zwykłą irlandzką codzienność lat 80.
7 maja 1988 roku przez całą dobę ludzie mieli dokumentować swoje codzienne życie. Od północy do północy kto miał aparat - robił zdjęcia. Do organizatorów napłynęło kilkadziesiąt tysięcy fotografii. Do albumu wybrano 250 zdjęć. Cała akcja została zorganizowana z inicjatywy Irish Cancer Society. "Co czwarty Irlandczyk choruje na raka, a co siódmy na raka umiera" - głosi słowo wstępne w albumie.
Polecam gorąco ten album. Poniżej kilka wybranych zdjęć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O CZYM JEST TEN BLOG
historia
(180)
ciekawostki
(148)
Pendragon Tours
(103)
chrześcijaństwo
(102)
podróże
(90)
średniowiecze
(80)
morze
(76)
ruiny
(64)
Dublin
(63)
zwyczaje
(63)
pogaństwo
(53)
klasztory
(50)
góry
(45)
zagadki
(45)
klify
(43)
opactwa
(43)
zamki
(43)
neolit
(39)
megality
(37)
Celtowie
(31)
Aran
(29)
Dingle
(29)
grobowce
(29)
okrągłe wieże
(29)
Irlandia Północna
(28)
legendy
(28)
celtycki krzyż
(26)
św. Patryk
(26)
film irlandzki
(25)
muzyka
(24)
dolmeny
(23)
puby
(19)
książki
(18)
obrzędy
(15)
religia
(15)
Wikingowie
(14)
connemara
(14)
kamienne forty
(13)
newgrange
(13)
menhiry
(12)
galway
(11)
boyne
(10)
konflikt
(10)
zima
(8)
bitwy
(7)
ogham
(7)
wielki głód
(7)
święta
(7)
kamienne kręgi
(6)
loughcrew
(6)
manuskrypty
(5)
wywiady
(5)
opowieści z krypty
(4)
Clootie
(3)
Fourknocks
(3)
Samhain
(3)
Trim
(3)
pierścień claddagh
(3)
Sheela-na-Gig
(2)
leprechaun
(2)
murale
(2)
św. Walenty
(1)
mleczarz wymiata :P a album faktycznie musi byc swietny:) ... po zastanowieniu podoba mi sie tez kon z kogutem:]
OdpowiedzUsuńSporo zwierząt na tych zdjęciach.
UsuńAlbum jest GENIALNY!!! Tylko gdzie go kupic? Jestem gotowa leciec juz teraz!
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! Tak sobie pomyślałem, że z tych zdjęć bija taka jakaś radość. W porównaniu z Polską tamtego okresu, (czyli 1988 roku) jest bardziej kolorowo (i nie chodzi tylko o kolorowe foty) ale wydaje się inaczej, lepiej. Takie mam wrażenie. Chociaż pamiętać trzeba jednak, że łatwo się wtedy w Eire nie żyło.
OdpowiedzUsuńZupełnie inny świat, dlatego interesujący ;)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńRóżnorodność tematów, jak to to bywa - ilu ludzi tyle spojrzeń na świat i otaczające nas życie :)
Miłego weekendu :)
Ile aparatów tyle zdjęć :)
UsuńŚwietny album, widać że Irlandczycy mimo wszystko mają pozytywne nastawienie do życia. Wiadomo skąd tak często nowotwór?
OdpowiedzUsuńNie znam tego tematu.
UsuńAlbum zajefajny! A co do przyczyn nowotworów - rozejrzyjcie się po Irlandii, droga ludności napływowa znad Wisły, Odry i Warty: tylko dzieci, i to maleństwa(!) nie palą. Cała Irlandia to jeden wielki dymiący papieros, szczególnie pod koniec lat 80-tych zeszłego stulecia. To jest główny powód. Poza tym, Irlandia w 1988 nie była jeszcze nawet raczkującym (Zielonym)Celtyckim Tygrysem, nie widać było nawet zalążków tych kłów i pazurów.Poziom życia był raczej nędzny, stąd i kwestie ochrony zdrowia, profilaktyki itd, itp. były w głębokiej dziurze. A jak się doda jedno z drugim i wyciągnie wnioski.... odpowiedź nasuwa się sama.
UsuńPytam, bo kiedyś ktoś mi wspominał, że Irlandczycy podobno w nieświadomości często żenią się ze swoimi dalekimi krewnymi i potem właśnie chorują.
OdpowiedzUsuńTak się potocznie uważa. Zjawisko dotyczy każdej zamkniętej społeczności, gdzie nie ma napływu świeżej krwi i genów.
UsuńAleż mam ochotę na ten album!
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie;cztery buzie dzieciaków na oko 5-6 latki,w tym samym wieku co mój obecnie 30-letni syn.Jestem bardzo ciekawa jak dziś wyglądają i jak potoczyły się ich losy?
Pozdrawiam!
Takich akcji powinno być więcej, gdyby u nas coś takiego ogłosić, organizatora by zasypało, teraz każdy wszystko fotografuje, byłoby z czego wybierać, album byłby niesamowity.
OdpowiedzUsuń