![](http://4.bp.blogspot.com/-QqkYoP3RHFM/UemwG7NKJ6I/AAAAAAAAmsE/x0fNbSZokKc/s1600/Clonalis.House.01.jpg)
Budynek z zewnątrz nie wygląda jakoś okazale, ale już od progu ma się wrażenie, że to wyjątkowe miejsce. Marmury, pozłacane ramy, grube dywany, wysokie sufity, figurki, ornamenty, normalnie jak w muzeum. I gospodyni witająca w iście szlachecki sposób.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggBAc8p5xxo6UPEWtTC1P4bMPoipuoXpIAdCu8rnZw4BH8mviilFSCWofZoLN9dZy1U5DB5rrGV8enjJpyHiup3TfetPblBQFExba72K2rqazqTUPwwGVqayclfsrZaV5jUVv-t9C7SklZ/s1600/Clonalis.House.02.jpg)
Nocleg ze śniadaniem w domu typu Manor House to wydatek rzędu 90 euro za osobę. Kolacja to kolejne 50 euro. Wokół na ścianach wiszą wielkie portrety przodków, a w bibliotece długi spis prawowitych właścicieli tych gruntów. Pierwszym na liście jest ostatni arcykról Irlandii - Ruaidrí Ua Conchobair (zmarł w roku 1198). Ostatni na liście jest Charles, mąż pani Margueritte O'Conor (zmarł w roku 1981). Wdowa po ostatnim potomku ostatniego króla Irlandii zaprasza nas na pokoje.
![](http://1.bp.blogspot.com/-8O--wCqZvCc/UemwJXXyffI/AAAAAAAAmsU/-UvlliIifSA/s1600/Clonalis.House.05.jpg)
Jedna z kilku sypialni z olbrzymimi łazienkami.
![](http://2.bp.blogspot.com/-nGKHk4z2HF8/UemwG_yRocI/AAAAAAAAmr0/LRTxi_-WSK0/s1600/Clonalis.House.03.jpg)
Jadalnia z kominkiem opalanym torfem z własnych torfowisk.
![](http://3.bp.blogspot.com/-Vx5kAU_grvg/UemwLAjbOII/AAAAAAAAmsc/p354I8g94Bw/s1600/Clonalis.House.07.jpg)
W Clonalis House jest 45 pokojów. W każdym jest guzik poruszający kiedyś dzwonkiem w pomieszczeniu dla służby. Każdy dzwonek miał inny dźwięk. W ten sposób dobrze urodzone darmozjady porozumiewały się z niepiśmiennymi służącymi.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAMbEuckNwLNuPSPesz8s-60DZWVG1Mbu6Eo7abMR5fObifgq260MHYolbnoQt_ejWxK_yr7OBzQYiLFsRwhOq7WmKmmmoUmgoQrc5k-SQ5zVRGa3Y7NCzzddUo68Xy-rQlHEa3DkPTUG4/s1600/Clonalis.House.04.jpg)
Pałacowa biblioteka zawiera 8500 książek. Najstarsze z nich pochodzą z XVI wieku. Są do nich przyczepione karteczki z prośbą o niedotykanie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqDMu14OnzJoau8QcfBbfHNRYp52XEtgpP55WROE3e52D3AYmftZfdsr6bU6WNIh2Tn4y25E_S2vZTOKuQv0qrD18KlTmrTGnCJRUYnfK7vmeGFZIcX8YxDybcUtugdN3_iZqhNcurTDYH/s1600/Clonalis.House.06.jpg)
Prawie jak w muzeum. Tylko że to dom prywatny, rodzinna rezydencja. Wszechogarniający spokój i cisza, luksusy, sok z czarnego bzu z lodem na powitanie, klimatyzacja (wreszcie!), wi-fi, ogrody, owce i krowy za oknem.
![](http://3.bp.blogspot.com/-HPw1cKEP4Cg/UemwL_IJBJI/AAAAAAAAmss/Hcp8OHdYNKM/s1600/Clonalis.House.08.jpg)
Na koniec przeglądam książkę pamiątkową. Wpisy głównie z USA, Australii i Kanady. Jako Poland jestem pierwszy, wpisuję więc Pendragon Tours i żegnam się z Clonalis House. Do następnego razu.
Przecierasz szlaki:)super miejsce, ale to za free zwiedzałeś czy musiałeś coś płacić ?
OdpowiedzUsuńNie płaciłem, ja służbowo.
UsuńCiekawe :)))
OdpowiedzUsuńJezu... Aż chce się gwizdnąć z zachwytu...
OdpowiedzUsuńMoje dwa ulubione pomieszczenia? Biblioteka (OSIEM TYSIĘCY PINCET KSIĄŻEK!) i ten pokój z kominkiem...
Jakim cudem Ty zawsze trafiasz w takie miejsca, gdzie nie trafia nikt inny? :)
Pozdrawiam i zapraszam na Polankę ;)))
A gwizdaj :) Jakim cudem? Rozglądam się i nie przepuszczam żadnej okazji.
UsuńMiałam okazję spędzić weekend w jednym z irlandzkich Manor House'ów. Wyspałam się w XIX wiecznym łóżku z baldachimem,wykąpałam w zabytkowej wannie... opiszę kiedyś tę przygodę na blogu :D
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam.
UsuńTrudno uwierzyć, że są miejsca w Eire, gdzie Polaków jeszcze nie było. Czytałam ostatnio w sieci o Muzeum Leprechaunów, istnieje coś takiego? Byłeś kiedyś?
OdpowiedzUsuńTu nie chodzi o narodowość tylko o zasobność portfela i oczekiwania. Ten dworek był w serialu Downton Abbey i dlatego tam się znalazłem. Muzeum Leprechaunów jest w Dublinie i nie wybieram się do niego w najbliższym czasie.
Usuń