Labirynt
sam w sobie wydaje się zagadką. Zagadka staje się ciekawsza, kiedy
okazuje się, że irlandzki labirynt w ogóle nie jest labiryntem jaki
znamy. To co dotychczas wydawało się skomplikowane - okazało się dziwnie
proste. To wrażenie znane chyba wielu osobom, które z Polski wyjechały
za granicę. Polskie słowo labirynt ma bowiem dwa zupełnie odmienne
znaczenia w języku angielskim. I obydwa są zagadkowe.
Pierwsze słowo to „MAZE”
czyli plątanina ścieżek, nagłych zwrotów i ślepych zaułków, to Tezeusz i
nić Ariadny, to łamigłówki i kręte zagmatwane dróżki. Innymi słowy –
znany wszystkim zwykły labirynt. To również pięknie przystrzyżone
żywopłoty w znakomitych irlandzkich ogrodach. Najdłuższy na świecie taki labirynt utworzony pomiędzy drzewami cisu ma długość 3147 metrów. Foto poniżej dzięki uprzejmości Dublinii.
Castlewellan Forest Park (Irlandia Północna) - Labirynt Pokoju
Drugie słowo to „LABYRINTH”.
Oznacza rodzaj spirali, która wiedzie do samego środka. To długa
wędrówka do sedna, podczas której nie można się zagubić. To bezpieczna
podróż, w której można się skupić na tym co ważne, bo droga jest tylko
jedna. To podróż - medytacja; dążenie do harmonii i równowagi ducha i ciała. „LABYRINTH" nie jest wcale labiryntem!
Zagadkowe labirynty z jedną tylko ścieżką wyryto na kamieniach w neolitycznych grobowcach w Mezopotamii, Egipcie i Irlandii,
pojawiały się też na antycznych monetach, wazach i mozaikach, na
posadzkach średniowiecznych kościołów w Europie i na ścianach puebli
Indian Hopi.
W
średniowieczu uważano, że przejście na kolanach całego labiryntu
ułożonego na posadzce katedry w Chartres zastępuje pielgrzymkę do Ziemi
Świętej. Co ciekawe - ludzie robią to nawet dziś.
Katedra w Chartres, Francja, źródło: Panoramio, Wikipedia
Labirynty
powstają również w naszych czasach. Układane z kamieni, rysowane na
kartonie rozłożonym pod jakimś dachem, rysowane w piasku na plaży
podczas odpływu. W labiryntach ludzie chodzą, medytują, podążają do
swoich celów...
1
maja to Światowy Dzień Labiryntu, to taki starożytny odpowiednik
pochodów pierwszomajowych :) Można sobie pochodzić w jakimś labiryncie w
pobliżu, albo spróbować na sucho - zauważcie że poniższe labirynty mogą
wydawać się skomplikowane, ale tylko wystarczy w nie wejść. Bo tak
naprawdę w takim labiryncie nie masz innego wyboru poza tym jednym -
wchodzisz albo nie. Zawsze dojdziesz do sedna, musisz tylko chcieć
zacząć tę wędrówkę.
Porządny
oryginalny stary labirynt z jedną ścieżką do celu dość trudno znaleźć. W
Irlandii takie labirynty można znaleźć na zwykłych polach. Ten poniżej
wyryto około 4 tysięcy lat temu. Czy ktoś wie po co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz