Opowieści z krypty to nowy cykl na moim blogu. Dziś pierwsza część. Zapraszam.
_______________________________
Lincz
jako bezwzględny samosąd wykonany na podejrzanym wbrew opinii sądu lub
całkowicie poza sądem ma całkiem długą tradycję. Odkryłem, że nazwa tej
formy wymierzania sprawiedliwości pochodzi od nazwiska burmistrza
średniowiecznego irlandzkiego miasta Galway, niejakiego Jamesa Lyncha
Fitzstephena. Oto związana z tym historia.
Był
rok 1493. W kościele Św. Mikołaja w Galway w swojej ławce klęczał
burmistrz - James Lynch Fitzstephen. Modlił się o szczęśliwy powrót z
Hiszpanii swojego syna, Waltera. Miał wrócić z dużym transportem
hiszpańskiego wina, którym burmistrz zwykł zapełniać swą piwnicę.
Hiszpański Łuk - Spanish Arch - Galway
Tymczasem
młody Lynch Fitzstephen wracał z winem, ale nie sam. Otóż będąc w owej
delegacji przehulał z senioritami prawie wszystkie ojcowskie pieniądze
przeznaczone na wino. Dlatego dla zabezpieczenia całej transakcji
hiszpański kupiec wysłał w drogę powrotną swojego syna, Fabricio.
Młodzieńcy po drodze zaprzyjaźnili się, jednak dalsze wydarzenia
pokazały, że była to ich pierwsza i ostatnia wspólna podróż.
Młody
Walter pokazał hiszpańskiemu gościowi całe średniowieczne Galway,
zabrał go na Klify Moheru, przedstawił go również swojej narzeczonej,
sympatycznej Agnes. Niestety gorący Fabricio zaczął
do niej smalić cholewki, więc na słynnej irlandzkiej gościnności
pojawiła się głęboka rysa, a w sercu Hiszpana pojawił się nóż.
Burmistrz
nie mógł tej zbrodni puścić płazem. Jego syn już dwukrotnie wystawił na
szwank dobre imię Lyncha. Oddał sprawę do sądu, jednak żaden z sędziów
ani przysięgłych nie chciał skazać syna burmistrza. Niezadowolony Lynch
powiesił więc własnego syna w oknie przy ulicy tuż za katedrą.
Resztę
życia James Lynch Fitzstephen spędził w zgryzotach w swoim zamku, który
do dziś stoi przy Shop Street w Galway i jest najstarszym w Irlandii
budynkiem wykorzystywanym w celach komercyjnych – mieści się tu oddział
banku AIB.
Do
tej samej katedry, w której w 1493 klęczał burmistrz Lynch rok
wcześniej zawitał pewien żeglarz z Hiszpanii nazwiskiem Kolumb, który
wybierał się na zachód w poszukiwaniu najkrótszej drogi do Indii. Ta
katedra stoi w Galway do dziś, nosi imię św. Mikołaja z Mirry - patrona
żeglarzy. Jest najstarszym średniowiecznym kościołem parafialnym w
Irlandii.
Hiszpańskich
wątków w Irlandii jest całe mnóstwo, być może pojawią się one za jakiś
czas w tym miejscu. O hiszpańskiej Wielkiej Armadzie, która rozbiła się u
wybrzeży Irlandii w 1588 roku. O hiszpańskich centowych monetach w
naszych portfelach, które ważą więcej niż inne centy. O hiszpańskiej
inkwizycji, która nie dotarła do Irlandii. O tym dlaczego Hiszpanie nie
pracują w Irlandii ale chętnie wydają tu pieniądze. I tak dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz