Ostatnio zacząłem miewać schizy. Kiedy wysiadam z samochodu i widzę pod nogami kratkę ściekową, mocniej ściskam w garści klucz. Jak mi wpadnie do tej kratki,to leżę i kwiczę. Mam tylko jeden klucz.
Kiedy
z drugiej ręki (ale pierwszej od nowości) kupowałem auto i nie dostałem
drugiego klucza, wcale się nie zdziwiłem, cena była dobra, zresztą po
co mi dwa klucze, każdy może jeden zgubić, a jakoś nie podejrzewałem Adraina, że zostawił sobie ten dodatkowy, żeby mi potem ukraść auto.
Ostatnio
zacząłem pytać znajomych, ile mają kompletów kluczy. Każdy miał tylko
JEDEN! Dopiero wczoraj spotkałem kogoś, kto miał dwa, a auto w tym samym
wieku. Więc jednak to nie spisek! Muszę popytać gdzieś w większym
mieście, czy w ogóle da się dorobić zwykły klucz bez immobilizera. Mam
nadzieję, że się da, bo inaczej kratki ściekowe staną się moją zmorą.
Z
kluczem do domu jest prościej - i łatwiej dorobić, i ktoś jeszcze na
pewno ma, najwyżej się poczeka, aż wróci ze szkoły, czy z pracy. Ale
samochodu na krótko nie umiem odpalać, a szyby szkoda.
Gdzie się podziewają zapasowe klucze do używanych irlandzkich aut?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz