czwartek, 21 czerwca 2012

Geocaching - Wyspa Skarbów

"Krótko przed północą chłopcy byli już na posterunku. Siedzieli pod murem i czekali. Miejsce było odludne, duchy szeptały wśród szelestu liści, widma czaiły się w mrocznych zakątkach. Na dolatujące z oddali głuche wycie psa odpowiadał grobowym głosem puchacz. Chłopcy zdjęci grozą mało mówili. Wreszcie uznali, że nadeszła już północ. Zaznaczyli miejsce, gdzie padało światło księżyca i zaczęli kopać. Nadzieje ich rosły, zapał się wzmagał, zdwoili wysiłki. Dół był coraz głębszy, lecz ilekroć łopata uderzała o coś twardego i serca już im skakały do gardła - spotykało ich nowe bolesne rozczarowanie, gdyż był to tylko kamień lub korzeń. Wreszcie Tomek powiedział:

- Wszystko na nic, Huck. Znów kopiemy nie tam, gdzie trzeba."
 

_____________________________________________
Mark Twain - "Przygody Tomka Sawyera" - fragment

Cóż, Tomek nie miał urządzenia zwanego GPS. A dziś będzie o szukaniu skarbów w Irlandii i nie tylko.



Do Geocachingu wprowadził mnie Mr Orzechowski podczas ostatniego udanego wypadu na dolmeny. W skrócie chodzi o szukanie skarbów przy pomocy urządzeń GPS - nowoczesność w służbie chłopięcych marzeń o podróżach i przygodzie. Wciągnąłem się bardzo szybko. Potem wciągnąłem do zabawy swoje dzieci, a one zaraz zabrały swoich znajomych.



Geocaching powstał w 2000 roku. Na stronie internetowej poszukiwaczy skarbów jest około 5 milionów użytkowników i prawie 2 miliony skrytek pochowanych w różnych częściach świata. Kiedy pierwszy raz wszedłem na tę stronę - zacząłem od sprawdzenia mojej okolicy. Najbliższą skrytkę znalazłem kilometr od domu.



Geocaching (geo - Ziemia, cache - schowek) to świetny dodatek do wszelkich aktywności typu bieganie, jazda rowerem, lunatykowanie, spacer z psem czy też szwendanie się po okolicy bez celu. Darmowa rozrywka na świeżym powietrzu połączona z okolicznymi zabytkami, ciekawostkami, poznawaniem historii. I satysfakcja z odnajdywania skarbów. 


Skrytki są niewidoczne dla postronnych (zwanymi nie od dziś mugolami) nawet gdy są w centrum Warszawy. Mogą być magnetycznie przymocowane z drugiej strony skrzynki z prądem, ukryte pod ptasim gniazdem w gęstej koronie starego cisa, zatopione w bagnie, wciśnięte między kamienie, pokrzywy lub pod zmurszały pień. W pobliże skrytki prowadzi aplikacja GPS w komórce. Wiele skrytek ma dodatkowe utrudnienia - zakodowane podpowiedzi, rebusy, zadania matematyczne i szarady. Czasem skrytki są kilkustopniowe - do tej właściwej prowadzi poprzednia i obie trzeba znaleźć, odgadnąć, obliczyć. Do niektórych trzeba umieć pływać, wspinać się po drzewach lub mieć kogoś do pomocy. Inne są całkiem łatwe nawet dla dzieci.



Skarbem może być wszystko. W skrytkach są różne rzeczy i jeśli coś ci się spodoba - weź to, ale zostaw też coś w zamian. Zabawa jest międzynarodowa więc w krzakach koło Leixlip można znaleźć bilet z metra w Tokio, nowe słuchawki do Sony Ericssona, szklaną kulkę, znaczek pocztowy do Francji, albo tylko monetę z królową. Najmniejsze skrytki zawierają tylko krótki ołóweczek i zrolowaną kartkę, gdzie należy się wpisać na znak, że skrytkę się znalazło. To dziennik odwiedzin - logbook - w którym przeczytać można wpisy poprzednich poszukiwaczy.


W skrytkach znajdują się również "przedmioty wędrowne". Każdy z nich ma unikalny numer i należy go przenieść w kolejne miejsce. Cała trasa jest zapisywana w internecie i po jakimś czasie widać, że breloczek z takim "wędrującym chrząszczem" przemierzył cały świat.



Wciągnąłem się w zabawę w geocaching, znalazłem kilka skrytek i złapałem bakcyla. Kolejnym etapem choroby jest samodzielne tworzenie nowych skrytek. Trzeba znaleźć dobre miejsce, potem odpowiedni pojemnik, włożyć tam mały notes dla kolejnych poszukiwaczy i jakiś fant. Na początek może to być dziecięcy  rysunek, szklana kulka, bilet z Tokio, łamigłówka z drutu. Kolejni poszukiwacze włożą coś od siebie i zabawa będzie się kręcić. I tak chodzi głównie o szukanie.



Nasza pierwsza skrytka jest w okolicy spichlerza widocznego poniżej. Czeka na zatwierdzenie przez jednego z doświadczonych poszukiwaczy. Nowe skrytki i nowe skarby już wkrótce. Czy ktoś wie jak "geocaching" brzmi
 po polsku?

24 komentarze:

  1. zajefajne!!!! przypomina mi to zabawe ktora opisalam u siebie na blogu. :) musze sie temu przyjrzec ze tak powiem....

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamawiam bluzę z pająkami, jak młody z niej wyrośnie, please!!! Wasze dzieciaki mają bardzo szczęśliwe dzieciństwo, masz tego świadomość? :) To zaprocentuje w ich dorosłym życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A będzie na Ciebie pasować? Że co, mają szczęśliwe dzieciństwo bo ich czasem od komputera odciągam i po krzakach każę łazić?

      Usuń
    2. Bluza dla takiego jednego pająkolubnego smyka. Piter, skutecznie odciągnąć dzieciaki od kompa w 21 wieku to prawdziwy wyczyn. Kiedyś Ci za te krzaki podziękują, zobaczysz, a i swoje pociechy w przyszłości będą ciągać po wertepach.

      Usuń
  3. Witaj
    Wielkie brawa dla Ciebie Piotrze, wychowanie poprzez naukę, zabawę :)
    Pozdrawiam Was pięknie :) szkoda, że tak daleko mieszkacie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawa, nauka, skarby w dobrych proporcjach :) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. fantastyczny pomysł, za jakiś czas też się nim bliżej zainteresujemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co, w ciąży jesteś? :)

      Usuń
    2. no wiesz, zastrzeliłeś mnie tym pytaniem...

      Usuń
    3. Nie chciałem strzelać, tak mi się luźno skojarzyło z "za jakiś czas" ... :)

      Usuń
  5. geocaching po polsku brzmi geokaczing ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ożesz Ty :D Cały czas myslałem, że ten cały geocośtam to do czegoś innego zupełnie służy :D Ale w sumie fajna zabawa. Może sie nawet skuszę za namową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę wyszukać jakieś skrytki koło Ciebie.

      Usuń
    2. czekaj! sam spróbuje ;) konto na geocaching.co juz założyłe. Teraz spróbuje wykorzystac telefony z gps-ami do tego. I poczekam na lepszą pogodę

      Usuń
    3. gut gut gut. jak masz androida to polecam apli c:geo w gugle storze.

      Usuń
    4. Całe mnóstwo! Najbliższy 4km od domu :) A większość przy ruinkach lub innych ciekawych miejscach. zajefajne!

      Usuń
    5. Byłem dziś w okolicy zachodniej i też tam były skrytki. A ile okazji do schowania!

      Usuń
  7. Greckie geo-ziemia (bym Ci to nawet ładnie rozpisała po grecku) i angielskie cache-chować.

    U nas też istnieje: http://www.geocaching.pl/

    Świetny pomysł. Mi się to skojarzyło jak byłam dzieckiem chowało się w ziemi skarby pod szkiełkiem i zakopywało:)

    OdpowiedzUsuń
  8. No ja wiem, tylko wtedy nikt poza mną tego nie szukał, a i ja nie znajdowałam. Posiadłam doskonałą umiejętność ukrywania różnych rzeczy przed samą sobą. Szkoda, że banknoty zawsze odnajduję;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że odnajdujesz swoje banknoty. Jak poznasz się z Alzhaimerem to będzie dopiero jazda.

      Usuń
  9. Obviously smart readers love info like we see here : -) let me explain... because smart web surfers like this : ) http://www.smithvilleirishfestival.com/affilliate-discliamer/

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

O CZYM JEST TEN BLOG

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...