Rodzina
Guliwera nie była zbyt liczna. Jego matką była ojcowska wyobraźnia, a
ojcem dziekan katedry św. Patryka w Dublinie, która dziś ma ponad 800
lat i wciąż trzyma się nieźle w odróżnieniu od wielu irlandzkich
zabytków jak Czytelnicy mogli się zorientować chociażby z tego bloga.
![](http://img52.imageshack.us/img52/9363/01katedrapatryka.jpg)
Jonathan
Swift, bo on właśnie był tym szczęśliwym ojcem wpadł na pomysł
napisania przygód Guliwera w pokoju widocznym na zdjęciu poniżej.
Oczywiście nie było jeszcze wtedy tych foteli, telefonu stacjonarnego i
telewizora. To wszystko zostało zorganizowane przez obecnego właściciela
posiadłości, Mr. Raya Simmonsa, który osobiście mnie po swoich
włościach oprowadził nie dawniej jak wczoraj.
![](http://img42.imageshack.us/img42/8602/02woodbrookhouselibrary.jpg)
To
typowa irlandzka ziemska posiadłość. Trafić tu można tylko wtedy, kiedy
się tu już było chociaż raz. W tym pierwszym razie pomogą miejscowi.
Najbliższy miejscowy mieszka dwie mile dalej. Od głównej drogi, która
nie jest żadną z głównych dróg w powszechnym rozumieniu, do Woodbrook
House prowadzi pośród łąk długa aleja wysadzana drzewami, dobrze
widoczna z wieży domu. Widoczny również jest las, rzecz dość rzadka w
Irlandii.
Jonathan
Swift był przyjacielem właścicieli tej plantacji trawy przez długie
lata. Dzięki temu mógł przyjeżdżać dorożką z Dublina kiedy chciał. Do
jego wyłącznej dyspozycji właściciele Woodbrook House oddali całą
bibliotekę wraz z sekretnymi drzwiami. Być może to sekretne przejście
jakoś łączyło dziekana z Dublina ze szkocką lady Knightly Chetwood,
która tam wraz ze swym mężem podówczas mieszkała.
![](http://img20.imageshack.us/img20/417/04woodbrookhouselibrary.jpg)
Lata
spędzone w bibliotece Woodbrook House Jonathan Swift w całości
poświęcił pisarstwu. Jego najbardziej znana powieść - „Podróże Guliwera”
- powstała własnie w tej bibliotece w 1726 roku i od tamtej pory jest
wydawane do dziś. Swift jest przykładem XVIII wiecznego pisarza, którego
talent doceniono jeszcze za jego życia. Powieść o Guliwerze - na pozór
podróżnicza - była równocześnie satyrą na angielski dwór, naukę, kulturę
europejską i ludzką naturę, a także bajką dla dzieci. Weszła do kanonu
angielskiego Oświecenia. Niestety z tego nadmiaru na starość Swift
doznał pomieszania zmysłów. Zmarł w rodzinnym Dublinie w 1745 roku. Cały
swój majątek przekazał w testamencie innym obłąkanym.
![](http://img16.imageshack.us/img16/6285/05guliwer.jpg)
Knightly
Chetwood pochodząca ze szkockich Highlands w roku 1698 wyszła za
irlandzkiego szlachcica Hestera Brookinga i zamieszkała w małym wówczas
dworku Woodbrook House. Mąż zaczął dom rozbudowywać, aby jego ukochana
miała więcej przestrzeni. Jednak ona wciąż tęskniła za rodzinną Szkocją i
swoimi pięknymi zamkami. Wówczas Hester sprowadził do domu prosto ze
Szkocji pewnego malarza, który specjalnie dla jego księżniczki wymalował
trzy pokoje szkockimi pejzażami.
![](http://img227.imageshack.us/img227/5990/06woodbrookhouse.jpg)
W
2007 roku do Woodbrook House zapukała pewna szkocka studentka, która
pisała pracę o pewnym zapomnianym malarzu. Dzięki rodzinnym pamiętnikom
dowiedziała się o tych zapomnianych malowidłach i dzięki niej trzy lata
temu zostały one oficjalnie na nowo odkryte. Malarz David Ramsey Hay
pozostawił swoje dzieła tylko na dwóch innych ścianach wielkiego świata –
w Preston Hall w rodzinnej Szkocji oraz w dublińskim domu pod numerem
73 na Lower Baggot Street. Na zdjęciu poniżej widnieje namalowany na
ścianie Woodbrook House zamek, w którym urodziła się matka Królowej
Elżbiety, zwana też Królową Matką.
![](http://img532.imageshack.us/img532/9590/07woodbrookhouse.jpg)
Muszę
teraz pójść do ogrodu, bo zdaniem Raya jest tam coś naprawdę godnego
zobaczenia. W rzeczy samej, w tym ogrodzie wyobraźni potrzeba jej wiele,
żeby w tym miejscu poczuć się jak w ogrodzie. Ale idziemy dzielnie
dalej przez te chaszcze.
![](http://img714.imageshack.us/img714/9590/07woodbrookhouse.jpg)
Zatrzymujemy
się przed zarośniętym bluszczem okrąglakiem. Oto jeden z dwóch w
Irlandii oryginalnych gołębników, które kiedyś były tu ogrodowymi
standardami, tak jak dziś niemieckie krasnale czy czarno-białe bociany
na podjeździe.
![](http://img191.imageshack.us/img191/8269/08woodbrookhouse.jpg)
Do
gołębnika wchodzimy rozgarniając liście i liany z bluszczu. Dom dla
gołębi zbudowany jest z kamieni i cegieł, każdy gołąb miał tu swoją
trójkątną niszę. Dachu nigdy tu nie było, jak to w starych irlandzkich
budowlach zwyczajne.
![](http://img64.imageshack.us/img64/892/09woodbrookhouse.jpg)
Zapuszczony
ogród pozostaje obecnie do dyspozycji twórczych kreatorów ogrodów.
Potencjał jest zacny. Miejsce narodzin Guliwera ma polską przyszłość, o
czym za chwilę. Jeżeli ktoś chciałaby się tym ogrodem zająć, to Ray
Simmons będzie very happy. Celem Raya na najbliższy rok jest uczynić z
tego miejsca irlandzki Dom Polonii.
![](http://img709.imageshack.us/img709/8285/10woodbrookhouse.jpg)
Pierwsze
kroki już zostały poczynione. Są sponsorzy, są spotkania, są obiady
niedzielne. Pierwsze pokoje są już wykończone. Niektórzy mogą nawet z
nich skorzystać :)
![](http://img12.imageshack.us/img12/3276/11woodbrookhouse.jpg)
Do
dyspozycji są salony z malowidłami szkockich zamków autorstwa
zapomnianego szkockiego malarza, biblioteka Jonathana Swifta sprzyjająca
skupieniu, olbrzymi teren idealny do spotkań irlandzkiej Polonii, gęsty
las pełen grzybów, kominki w każdym pomieszczeniu, kryształy pod
sufitem, kryształy na stole i 12 pokoi gościnnych z łazienkami (jeszcze
do wykończenia) oraz oryginalny irlandzki gołębnik.
![](http://img402.imageshack.us/img402/7097/12woodbrookhouse.jpg)
Jadąc
w niedzielny poranek do Woodbrook House na spotkanie ze znajomymi nie
spodziewałem się, że zastanę tam taką historię, która wiąże się zarówno z
Irlandią, Szkocją jak i z Polską.
![](http://img69.imageshack.us/img69/5963/13woodbrookhousepolish1.jpg)
Zainteresowanych tematem na poważnie odsyłam na stronę Woodbrook House,
Portarlington, hrabstwo Laois. Kontakt - Ray Simmons. Już zaczął uczyć
się języka. Można też z nim pogadać po angielsku, chociaż to rodowity
Irlandczyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz