Dziwne
samochody jeżdżą po całym świecie i nie ma w tym nic dziwnego.
Pierwszym samochodem, który mnie w Irlandii zaskoczył był zwyczajnych
rozmiarów dom z podłogą, dachem, z łóżkami z kompletem pościeli oraz ze
sztućcami w szufladach. Pod osłoną nocy dom przejechał na lawecie
ciągniętej przez ciągnik spory kawałek kraju, aby nad ranem przy pomocy
dźwigu spocząć w docelowym miejscu. Od tamtej pory mieszka tam jakaś
irlandzka rodzina, która dostała ten dom od swojego rządu w prezencie z
okazji Dnia Fantazji AD 2008. Nocne zdjęcie zrobił telefonem kierowca
ciężarówki, bardzo zdziwiony tym co tym razem kazali mu wieźć.
![](http://img156.imageshack.us/img156/5011/1mobilehouse.jpg)
Kiedyś
w moim miasteczku na parkingu przed marketem ustawił się TIR, który do
wieczora powiększył się trzykrotnie. Gdy jedyną na prowincji rozrywką
jest siedzenie w pubach i płoszenie owiec za płotem, cała nadzieja w
objazdowych atrakcjach – dwa razy w roku przyjeżdża wesołe miasteczko a
raz na dwa lata przyjeżdża właśnie objazdowe kino, gdzie miejscowi
farmerzy mogą wraz ze swoimi dziećmi obejrzeć jakieś produkcje z
Hollywood. Kino 3D przyjedzie tu podobno za 15 lat.
![](http://img91.imageshack.us/img91/2305/2mobilecinema.jpg)
W
Irlandii Północnej ujrzałem inny ciekawy i praktyczny pojazd. Była to
objazdowa stacja naprawy rowerów. W tym vanie można było dokupić części
do roweru, załatać dętkę, wyregulować przerzutki, nawet kupić nowy rower
albo po prostu poradzić się fachowca.
![](http://img230.imageshack.us/img230/3230/3mobilebikevan.jpg)
Na
zachodnim wybrzeżu zatrzymałem się którejś soboty w jednym z
pensjonatów. Na wewnętrznej stronie drzwi umieszczone były ważne
informacje: o której mam zwolnić pokój, o której jest jutro msza w
kościele i kiedy przyjedzie do wsi bankomat. Nie mam zdjęcia tego vana z
bankomatem, bo to miało być dopiero za trzy dni. Dużo później
dowiedziałem się zresztą, że mobilne bankomaty nie są jakąś rzadkością,
skoro spotkać je można również na byle festynie koło Radomska.
![](http://img517.imageshack.us/img517/8002/4mobileatm.jpg)
Po
zachodnich pustkowiach Irlandii jeździ natomiast objazdowa biblioteka.
Widziałem to również na jakimś filmie. Mieszkańcy Connemary mają swoje
karty biblioteczne i wypożyczają w samochodzie książki. Nie muszą jednak
do biblioteki chodzić, bo ona sama przyjeżdża do czytelników pod sam
dom. Wygoda na miarę XXI wieku.
![](http://img69.imageshack.us/img69/5457/5mobilelibrary.jpg)
Objazdowe
stacje krwiodawstwa nie już są niczym nowym. Przeczytałem natomiast
ostatnio, że ich zastosowanie staje się coraz bardziej interesujące.
Coraz więcej firm w miejsce kosztownych zakrapianych alkoholem imprez
integracyjnych organizuje grilla pod lasem połączonego z paintballem i
pobieraniem krwi w samochodzie. Jakież muszą się tworzyć więzy krwi
podczas takiej imprezy… W Irlandii ciągle jeszcze jest tradycyjnie –
mierzenie ciśnienia, pobieranie krwi i mammografia.
![](http://img341.imageshack.us/img341/3280/6mobilemammo.jpg)
Samochód,
który mnie szczerze zachwycił służył do zdawania teoretycznego egzaminu
na kierowcę. Zapisy na egzamin są przez internet, wewnątrz pojazdu -
stanowiska komputerowe z zestawami testów na prawo jazdy oraz fragment
ściany do robienia zdjęcia polaroidem – cóż więcej potrzeba. Jeżeli
wynik testu jest pozytywny, otrzymujemy tymczasowe prawo jazdy, potem
kupujemy jakiś tani samochód i naklejkę z literką L i legalnie zaczynamy
się poruszać po wsi ćwicząc manewry. Po pół roku samochód jest jeszcze
bardziej poobijany ale za to my śpiewająco i bezstresowo zdajemy egzamin
praktyczny. Proste.
![](http://img196.imageshack.us/img196/3529/7mobiledrivetheorytest.jpg)
Serial
„Londyńczycy” pokazał, że w UK jak się trafi niezła okazja, to od razu
można zacząć robić biznes kupując naraz kilkanaście frytkowozów i
objeżdżać wszystkie budowy w Londynie sprzedając fast-food. W Irlandii
tego serialu nie puszczali, więc tu szybkie żarcie wciąż serwują głównie
Chińczycy, Turcy i Hindusi w swoich stacjonarnych punktach take-away.
Przed wiejskimi pubami natomiast stoją przyczepy kempingowe z frytkami i
kiełbaskami. Otwierane są tuż przed zamknięciem pubów – w ten sposób
ich właściciele dopisują swoim pracownikom nadgodziny. Samochodów
podobnych do tych z serialu praktycznie w Irlandii nie ma – jeden z
niewielu przyjechał tu aż z Ustrzyk Górnych, aby nieść świeżą i
niezdrową strawę głodnej nowinek ze świata irlandzkiej młodzieży.
![](http://img266.imageshack.us/img266/7958/9mobilefastfood.jpg)
Zdziwiłem
się kiedyś, że w niektórych irlandzkich miasteczkach świeże ryby
sprzedaje się tylko raz w tygodniu. W końcu jest to kraj otoczony ze
wszystkich stron morzami. Jednak objazdowy van z owocami morza do
centrum kraju nie może przyjeżdżać przecież codziennie. Natomiast prawie
każdego popołudnia w każdym irlandzkim pueblu reklamy w telewizji są
przerywane przez donośny dźwięk obwieszczający, że przyjechały właśnie
lody z budki na kołach. Z zielonej budki :)
![](http://img704.imageshack.us/img704/8172/8mobileicecream.jpg)
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń