Jesień w Irlandii to tradycyjnie czas samobójców. W niektórych rejonach Irlandii samobójstwo jest nawet 4 razy częstszą przyczyną śmierci niż wypadek na drodze. Zabić się tu mogą nawet posiadacze polis ubezpieczeniowych, ponieważ po 2 latach od wykupienia polisy (np. w Irish Life) samobójstwo nie jest już wykluczeniem wypłaty odszkodowania. Coraz popularniejsze staje się spowodowanie własnej śmierci w wypadku samochodowym - wtedy ustalenie jak było naprawdę jest czasem niemożliwe, zwłaszcza jak delikwent nie zostawia listu i jest trzeźwy. Samobójstwo popełniają w 80% mężczyźni w zachodnich hrabstwach Irlandii. Jednym z ulubionych sposobów jest skok z klifu do Atlantyku.
Samarytanie, to organizacja non-profit oferująca wysłuchanie i wsparcie tym, którzy są bliscy podjęcia tej ostatecznej decyzji. Linia zaufania działa przez całą dobę, pracuje tam ponad 2000 wolontariuszy, w tym jeden Polak. Jeśli chcesz się zabić - najpierw do nich zadzwoń. Jeśli obawiasz się o czyjeś życie - też zadzwoń, może kogoś uratujesz. Tabliczki z telefonem do Samarytan rozstawione są wzdłuż klifów w całej zachodniej Irlandii.
Cena za połączenie wynosi niecałe 7 centów za godzinę z telefonu stacjonarnego. Potrzebujesz z kimś porozmawiać - zadzwoń. Samarytanie nie są związani z żadną religią.
„Śmierć nie dotyka nas wcale, albowiem póki żyjemy, to nie ma śmierci, a kiedy pojawia się śmierć, to nas już nie ma” - Epikur
"Udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. Niedawno myślałam o samobójstwie. Nocą, przed zaśnięciem, odbywam ze sobą długie rozmowy, staram się odegnać złe myśli, bo byłaby to niewdzięczność wobec wszystkich, ucieczka, jeszcze jedna tragedia na tym i tak już pełnym nieszczęść świecie" - Paolo Coelho "Czarownica z Portobello"
Dodano 27.10. Telefonów zaufania jest w Irlandii więcej. Fotka z kibla w Murrisk.