Tematem zagadki był oczywiście most, a nie żebrak ani karton. Kartony po czipsach są zatknięte za sztachety mostu, żeby schły na wietrze, więc bez problemu każdy może sobie jeden pożyczyć, żeby trochę pożebrać i zarobić na pintę albo i dwie. W roli żebraka wystąpiłem osobiście (aparat był na statywie z migawką 1/20). Był to mój pierwszy raz w tej roli, więc z emocji zapomniałem podstawowej sprawy czyli kubka po kawie do zbierania drobnych - tak więc nic nie zarobiłem. Nie pomogła mi w tym nawet czapka WOŚP. Takie tam żebranie :) Ale jak będzie naprawdę źle, to miejsówkę mam już obcykaną, a kubek też się jakiś znajdzie w pierwszym lepszym śmietniku.
Najszybsza z odpowiedzią była - SANDRA i do niej wędruje nagroda. Film z losowania nagrody specjalnej umieściłem na samym dole. Kto wygrał niespodziankę?
SANDRA, napisz do mnie maila, żebym mógł wysłać nagrodę.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za udział w moich konkursach w 2013 roku.
Poprzednie moje dublińskie zagadki znajdziecie pod tym linkiem.
_________________________________________________________________
Most Ha'penny (half penny - pół grosika) to jedyny historyczny most dla pieszych łączący obie strony Dublina, który przetrwał do dziś. Wcześniejsze mosty były tymczasowe, a w 1815 roku nie było tu w ogóle żadnego mostu pieszego. Trudno to sobie teraz wyobrazić - dziś w Dublinie jest 16 różnych mostów na odcinku 4 km. W budowie jest siedemnasty, który połączy oba tramwaje.
W 1815 roku dwie strony miasta łączyły w kilku miejscach przestarzałe i zawodne barki. Było w sumie siedem przepraw. Ich właściciel - William Walsh - dostał ultimatum od dublińskiego Ratusza, że albo ma je wszystkie wymienić na nowsze, albo zbudować solidny most. Walsh zbudował więc zgrabny żeliwny most z latarniami i za przejście przez rzekę Liffey zaczął pobierać opłatę - pół pensa. Ustawił też po obu stronach mostu specjalne bezobsługowe bramki, zlikwidował wszystkie barki i zwolnił większość pracowników. Dziś przez jego most przechodzi prawie 30 tysięcy osób dziennie.
Cena za przejście stopniowo rosła aż do półtora pensa i most zaczęto nazywać Penny Ha'penny Bridge (most za pensa i pół). W międzyczasie powstały kolejne mosty i ostatecznie opłatę zniesiono całkowicie w 1919 roku. W użyciu pozostała oryginalna nazwa - most za pół pensa czyli Ha'penny Bridge. Jak będziecie tamtędy przechodzić to będzie okazja, żeby wrzucić grosika jakiemuś żebrakowi. A niech ma na kufelek.
A na koniec film z losowania nagrody niespodzianki :)
Życzę szczęśliwego Nowego Roku wszystkim moim Czytelnikom!
SANDRA, napisz do mnie maila, żebym mógł wysłać nagrodę.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za udział w moich konkursach w 2013 roku.
Poprzednie moje dublińskie zagadki znajdziecie pod tym linkiem.
_________________________________________________________________
Most Ha'penny (half penny - pół grosika) to jedyny historyczny most dla pieszych łączący obie strony Dublina, który przetrwał do dziś. Wcześniejsze mosty były tymczasowe, a w 1815 roku nie było tu w ogóle żadnego mostu pieszego. Trudno to sobie teraz wyobrazić - dziś w Dublinie jest 16 różnych mostów na odcinku 4 km. W budowie jest siedemnasty, który połączy oba tramwaje.
W 1815 roku dwie strony miasta łączyły w kilku miejscach przestarzałe i zawodne barki. Było w sumie siedem przepraw. Ich właściciel - William Walsh - dostał ultimatum od dublińskiego Ratusza, że albo ma je wszystkie wymienić na nowsze, albo zbudować solidny most. Walsh zbudował więc zgrabny żeliwny most z latarniami i za przejście przez rzekę Liffey zaczął pobierać opłatę - pół pensa. Ustawił też po obu stronach mostu specjalne bezobsługowe bramki, zlikwidował wszystkie barki i zwolnił większość pracowników. Dziś przez jego most przechodzi prawie 30 tysięcy osób dziennie.
Cena za przejście stopniowo rosła aż do półtora pensa i most zaczęto nazywać Penny Ha'penny Bridge (most za pensa i pół). W międzyczasie powstały kolejne mosty i ostatecznie opłatę zniesiono całkowicie w 1919 roku. W użyciu pozostała oryginalna nazwa - most za pół pensa czyli Ha'penny Bridge. Jak będziecie tamtędy przechodzić to będzie okazja, żeby wrzucić grosika jakiemuś żebrakowi. A niech ma na kufelek.
A na koniec film z losowania nagrody niespodzianki :)
Życzę szczęśliwego Nowego Roku wszystkim moim Czytelnikom!