A year's turning - "Na zakręcie roku" Michaela Viney'a - to wyjątkowa książka, którą niełatwo mi porównać do jakiejś innej. Mogę w ślad za wydawnictwem Czuły Barbarzyńca napisać, że jest to porywająca opowieść o poszukiwaniu życiowej samowystarczalności i pogłębiającej się empatii wobec natury ale muszę dodać, że książka ta jest o Irlandii jakiej nie znamy i jakiej nigdy nie poznamy.
Historia tej kroniki zaczyna się w latach 70. kiedy autor porzuca Dublin oraz wszelkie miejskie wygody i kupuje dom w zachodniej Irlandii. Zamieszkuje tam z żoną aby codziennie budzić się w cieniu wielkiej góry Mweelrea nad brzegiem oceanu i prostując starzejące się kości zbierać się do roboty. Jednego dnia pracą jest pisanie artykułów do The Irish Times, a innego dnia - zbieranie torfu potrzebnego do ogrzania domu. Od samego początku sąsiedzi - rodowici mieszkańcy hrabstwa Mayo - uważają go za dziwaka. Pisze do gazet o życiu na wsi, ale cóż on jako miastowy może o tym wiedzieć. Z czasem sam Viney zrozumie, że prawdziwy obraz życia w zachodniej Irlandii na smaganym przez wiatry kawałku ziemi dużo bardziej wykracza poza jego wyobrażenia i dobre chęci. Twardo i stopniowo wpasowuje się jednak w rytm dnia dyktowany przez pogodę i poznaje prawdziwe pory roku ustalane przez przyrodę. Książka Viney'a to zapis 12 miesięcy życia na wsi, na zachodzie Irlandii, gdzie codzienność składa się z rzeczy i wydarzeń zupełnie obcych dla człowieka z Dublina. A co dopiero z Polski.
Rok zaczyna się od styczniowego śniegu pokrywającego góry, codziennego szukania drewna lub torfu do kominka i przynoszenia wody ze źródła. Zimowe spotkania z delfinami, potężne wichury przychodzące znad morza. Wiosenna walka gronostaja z królikiem pośród płacht torfu. Puszyste bumerangi obłoków i latające spodki chmur dryfujące nad wzgórzami. Grządki ziemniaków, kapusty morskiej i dzikich szparagów. Czarne punkciki krów pasących się na tle nieba. Kukułcze pisklęta, procesje świergotków, wiatrochrony fuksji, górskie pstrągi i pyszne wino z kwiatów. Letnie sztormy, czajki, foki i starochrześcijańskie krzyże. Atak woła piżmowego, stukot końskich kopyt na gościńcu, skrzydła odlatujących jaskółek. Długie języki piany oceanu i czyste płachty piasku wygładzonego przypływami i odpływami. Węgorze i wrończyki, nawałnice i pieniste bałwany, sokoły i łabędzie. Olbrzymie żółwie przypływające do Irlandii z Zatoki Meksykańskiej, zimowe stada czajek i wszystkie te przedziwne rzeczy wyrzucane przez ocean na brzeg.
W książce nie ma żadnej akcji. Po prostu życie toczy się powoli przez cały rok. I przez kolejny podobnie i przez następny... Cudowne obrazy irlandzkiej przyrody. Piękna książka na zakończenie roku i otwarcie każdego nowego. Gorąco polecam.
W książce nie ma żadnej akcji. Po prostu życie toczy się powoli przez cały rok. I przez kolejny podobnie i przez następny... Cudowne obrazy irlandzkiej przyrody. Piękna książka na zakończenie roku i otwarcie każdego nowego. Gorąco polecam.
_____________________________
Michael Viney (rocznik 1933) jest dziennikarzem, malarzem i pisarzem. Jest autorem cotygodniowych felietonów publikowanych od ponad 30 lat w The Irish Times, książek i filmów, których tematem jest przyroda Irlandii, ekologia i wiejskie życie. W 2004 roku otrzymał tytuł doktora honoris causa Trinity College w Dublinie.