Dziś zupełnie
nie na temat (irlandzki) więc i zdjęcia będą nieco inne. W blogowym
"berku" zaraz po Irolce i Dublinii teraz moja kolej, w blogowej zabawie
mam wyjawić 7 swoich "sekretów".
1.
Ostatnie dwa tygodnie spędziłem w Białowieży, gdzie rozbijałem się
terenowym Nissanem 4x4, podkradałem się do żubrów i karmiłem jelenie w
lesie i myszy w piwnicy. Było minus 18 stopni, jak dla mnie - koszmarnie
zimno.

2. Podziwiam
Irolkę, Dublinię i Miszę, że odkąd przyjechali do Irlandii pracują od
początku cały czas w jednej branży. Ja bym tak nie umiał, zdechłbym z
nudów.
4.
Pod koniec lat 80. spędziłem dwa lata na oddziale F1 szpitala
psychiatrycznego na Sobieskiego. Poznałem wówczas mnóstwo ciekawych
osób. Do dziś utrzymujemy ze sobą kontakty, rozmawiamy na czatach
internetowych i przez gniazdka w ścianie. Wtedy jako sanitariusz
dowiedziałem się, że kontakty są bardzo ważne.
6.
Dwa lata temu przyjechałem z Polski do Irlandii fordem escortem z 1988
roku. Znajomi najpierw pukali się w czoło a potem gratulowali wyczynu.
Plan był taki, żeby zrzucić samochód z klifu i sfilmować to telefonem
komórkowym po czym zrobić karierę na You Tube. Plan nie wypalił - szkoda
mi się zrobiło tego forda, więc pojechałem nim z powrotem do Polski,
gdzie teraz pewnie z tęsknotą ogląda nasze wspólne zdjęcia z różnych
promów i klifów.
Zgodnie z zasadami zabawy muszę zaprosić do spowiedzi trzy kolejne osoby. Proponuję więc:

5.
Za bardzo przywiązuję się do samochodów. Zawsze łapię doła jak moje
auto wymaga hospitalizacji. Myślę sobie wtedy, że już nigdy nie opuści
warsztatu i nigdzie już razem nie pojedziemy. To dziwne podejście wzięło
się chyba stąd, że prawo jazdy robiłem jeszcze na maluchu, na którego
wtedy były zapisy.

7.
Po maturze miałem iść do seminarium i spotkać się oko w oko ze swoim
powołaniem na parafii w Mrozach albo Hajnówce. Tak przynajmniej sądzili
wszyscy moi znajomi z oazy i nawet najbliższa rodzina. Być może dlatego
tak ciągnie mnie do ruin irlandzkich klasztorów i opactw. No i ciągle
potrafię uśpić swoje dzieci dwiema pierwszymi zwrotkami "Bogurodzicy"
basem.

Zgryźliwy
Taita
Piotr Słotwiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz