![](https://1.bp.blogspot.com/-XOF_A4DrABg/U307yAF1fII/AAAAAAAAqmo/zOp19gkUm3M/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.01.jpg)
Wzgórza znajdują się na terenie bazy wojskowej i czasem widzę tam wielkie czerwone znaki informujące, że dziś jest dzień strzelania. Jeśli takich znaków nie ma, to można śmiało wchodzić.
![](https://3.bp.blogspot.com/-lLxGyr7z4Cw/U307qkm37GI/AAAAAAAAqlQ/FBMxnxBLJ84/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.02.jpg)
Trasa, którą proponuję zaczyna się przy drodze R114, z której należy zjechać w lewo w drogę o czterocyfrowym numerze - drogę ostatniej kategorii. Trzy kilometry dalej można zacząć wędrówkę. Dobrze jest ze mieć sobą psy, ale warto uważać na wałęsające się po okolicy owce i mieć smycze w pogotowiu. Ostatnio znaleźliśmy uciekniętego psa kilometr dalej. Dzielnie w pojedynkę osaczył dwie owce i nie chciał się słuchać. Dalej niestety musiał pójść na smyczy.
![](https://2.bp.blogspot.com/-WMem-QxgDok/U307qnoH7QI/AAAAAAAAqlU/H0NghCbjz78/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.03.jpg)
Pierwsze wzgórze to Seahan z kamiennym grobowcem pokrytym trawą, markerem i widokami na Dublin Bay.
![](https://1.bp.blogspot.com/-oXZOjXKqJDA/U307rXL0yJI/AAAAAAAAqlY/MsOWmBn3Ky0/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.04.jpg)
Geoskrytki wspomniane wcześniej to małe pudełeczka umieszczone np. pod kamieniami w różnych miejscach świata. Po więcej szczegółów zapraszam na mój wpis o geocachingu w Irlandii. Znawcy tematu mogą zaparkować w punkcie N 53°12.974 W 006°23.818 i iść na poszukiwania moich trzech skrytek.
![](https://4.bp.blogspot.com/-gq_9kIxB6i0/U307r9KQqMI/AAAAAAAAqlg/eEmpoR6M0rE/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.05.jpg)
Drugie wzgórze jest górą usypaną z kamieni, pod którą 4000 lat temu kogoś pochowano. Na wzgórzach grzebano wtedy miejscowych władców, żeby nawet po śmierci mieli oko na swoje włości.
![](https://2.bp.blogspot.com/-39joPpHoVD4/U307wOl6dZI/AAAAAAAAqmM/qCfvxAjC2E0/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.15.jpg)
![](https://2.bp.blogspot.com/-_6rnKyaHSIY/U307wcUzDPI/AAAAAAAAqmQ/hinXoyocMQo/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.16.jpg)
Przejście do trzeciego wzgórza jest pełne emocji, bo akurat zaczęło lać. Robi się grząsko i nie wiemy, czy jeden z tych trzech piorunów, które odwiedzają Irlandię co roku nie walnie właśnie w nas.
![](https://1.bp.blogspot.com/-Jpcdt7x5m30/U307uQAc1NI/AAAAAAAAql8/ea6J3uISH0E/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.11.jpg)
Deszcz mija tak szybko jak się zaczął, kiedy docieramy do ostatniego grobowca. Tym razem w trzecim kurhanie usypanym z kamieni jest szpara, jakieś wejście.
![](https://4.bp.blogspot.com/-rxIIG5omVRU/U307txfeheI/AAAAAAAAql4/CypmcuUW13s/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.10.jpg)
Oczywiście ludzie 4 tysiące lat temu nie jedli tyle co my teraz, ale jednak udaje mi się przecisnąć do środka.
![](https://1.bp.blogspot.com/-q3kex_FXjhI/U307tl84UPI/AAAAAAAAqlw/3Ts9ml05sW8/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.09.jpg)
Do wnętrza grobowca prowadzi korytarz, na ścianach widzę megalityczne znaki i przedpotopowy mech.
![](https://4.bp.blogspot.com/-Qh4_DXz3rGE/U307s8AKwQI/AAAAAAAAqlo/e64kW5DtZN0/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.07.jpg)
![](https://1.bp.blogspot.com/-OTeCZX3Bk50/U307vpApw8I/AAAAAAAAqmI/f9fOzmr6woA/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.14.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-_09LwKBYTLs/U307sJ8XsWI/AAAAAAAAqlk/RzSvCfPioOI/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.06.jpg)
Pora wracać, bo idzie kolejna chmura. Droga w dół przez wrzosowiska i jagodowiska do drogi ostatniej kategorii, gdzie jest zaparkowany samochód zajmuje około 40 minut.
![](https://4.bp.blogspot.com/-y9ma8aVb7xI/U307tIf5MfI/AAAAAAAAqls/5KA1Rhh4kAk/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.08.jpg)
Powrót do pierwszych świateł naszej cywilizacji to kolejne 20 minut.
![](https://3.bp.blogspot.com/-tFCu4enVe3k/U307uyLkBXI/AAAAAAAAqmA/iLbeHGAwMS0/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.12.jpg)
Cieszy mnie, że nowe lasy wokół Dublina rosną.
![](https://4.bp.blogspot.com/-gxS1eJu6Ij0/U307vZI7SPI/AAAAAAAAqmE/gPLPcBF0YBs/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.13.jpg)
Na koniec zdjęcie jednego z naszych towarzyszy.
![](https://1.bp.blogspot.com/-eW7LVn2Vxr4/U31H7tspNFI/AAAAAAAAqnU/icXpg89dtU4/s1600/Seefin.Seefingan.Seahan.17.jpg)
Pięknie jak zwykle. Powiedz czy dobrze widzę, że pies pije sobie wodę z butelki? :)
OdpowiedzUsuńTak to wygląda, on za butelką sobie ganiał :)
UsuńTrzy Siostry? :) Legenda o trzech siostrach i wzgórzach położonych blisko siebie jest też nana w Chinach :)
OdpowiedzUsuńPrzestrzeń, niebo, chmury, kurhany...ależ Ty masz przygody! :)
Pozdrawiam i nieodmiennie zazdroszczę :)
...jak ja Cię lubię Piotrze za to właśnie, że...niezmiennie podróżujesz, smakujesz, przeżywasz i...dzielisz się tym wszystkim z nami;-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle mam zaległości tutaj, ale widzę,że nic się nie zmieniło nadal ciekawie:)
OdpowiedzUsuńPiotrze, mam do Ciebie prośbę...
OdpowiedzUsuńPamiętam, że miałeś tu notkę ze zdjęciem płyty upamiętniającej Bitwę pod Clontarf. U siebie pracuję nad 2-częściową notką o tym wydarzeniu (na którą już teraz Cię zapraszam :) ). Czy mógłbyś mi swoją notkę z tamtym zdjęciem podrzucić?
Z góry dzięki!
Baśnie z mchu i paproci :)
OdpowiedzUsuń