niedziela, 10 stycznia 2010

Kingsmountain Standing Stone

Kamień, który dziś zobaczyłem jest jednym z tych miejsc w Irlandii, które są raczej niedostępne dla turystów pragnących poznać ten kraj z przewodnikiem w garści. A właśnie takie miejsca mówią o historii tej krainy więcej niż książki. Wystarczy się rozejrzeć i trochę pomyśleć o przemijaniu.
  
O tym megalicie nie wiedziałem nic dopóki nie ruszyłem się z domu. Pojechałem, żeby znaleźć coś, czego nie było na mojej mapie ale chciałem to znaleźć mimo to, bo coś o tym ktoś mi powiedział. Z pomocą farmerów owo „to” znalazłem, jak również całkiem świeżą tablicę informacyjną postawioną wspólnymi siłami OPW i bezrobotnych zatrudnionych przez FAS.
  
Znalazłem nowy cel. Wskazówka na owej tablicy – „8 kilometrów na północny wschód stąd” okazała się dla mnie niewystarczająca. Robiąc drugie kółko wokół spodziewanej wioski, która nie doczekała się dotychczas swojej nazwy na przydrożnym znaku zatrzymałem się w końcu, żeby zasięgnąć języka. Zawsze tak robię, kiedy nie udaje mi się trafić do celu. Jedyną osobą na tym pustkowiu, którą spotkałem była kobieta stojąca po kolana w błocie przy swoim traktorze. Kiedy spytałem ją o „standing stone” zrozumiałem, że w rozmowie z rodowitą Irlandką muszę się bardziej postarać. Znalazłem pod nogami jakiś kamień i rysując kręgi w powietrzu na wysokości głowy uzyskałem potwierdzenie, że zostałem zrozumiany. Kobieta zaczęła mi tłumaczyć po irlandzku jak tam się dostać. Pokazywała i machała rękami, rysowała linie w błocie, szukała w wiosennej trawie żółtego koloru, żeby mi pokazać, że za żółtym płotem mam skręcić w lewo i tam pójść. Trafiłem do tego irlandzkiego kamienia zgodnie ze wskazówkami otrzymanymi po irlandzku.
  
Kamień ma 2,5 metra wysokości, jest prawie niewidoczny i całkiem niedostępny latem, kiedy rosną tu jeżyny. Stoi tu od 5000 lat. Każdego roku na tym polu coś się dzieje, traktory, owies, jeżyny, trawa, owce, krowy… Na wzgórzu niewzruszenie stoi kamień ze śladami rzeźbiarzy epoki neolitu. Znalazłem go zimą całkiem przypadkiem ale wiem, że takich kamieni są tu w Irlandii tysiące.
  
Rozrzucone po polach, ukryte w trawie, kukurydzy, zbożach czy w stadach owiec noszą w sobie pamięć o czasach dla nas trudnych do wyobrażenia. 5 tysięcy lat w jednym miejscu. Stojące kamienie, rzeźbione głazy, spiralne tajemnice. Pomijane w przewodnikach po Irlandii. Omijane przez traktory, niedoceniane przez prostych gospodarzy tych pól. Ukryte na wzgórzach, niewidoczne z drogi. Dzieła sztuki neolitu wykonane przez rzeźbiarzy z naszej przeszłości.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O CZYM JEST TEN BLOG

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...