Irlandia
Północna od momentu swojego powstania w 1921 była sceną wielu
dramatycznych wydarzeń. Po jednej stronie - zwolennicy Irlandii wolnej
od rządów brytyjskich, a po drugiej - wierni poddani brytyjskiej
Królowej. Katolicy i protestanci. Bojownicy Ulsteru i Irlandzka Armia
Republikańska. Jedni i drudzy czują się Irlandczykami, a ich krew ma ten
sam kolor. Polecam dziś cztery wymowne filmy na ten temat.
Bloody Sunday, 2002 (Krwawa niedziela).
Miasto Derry zwane przez Brytyjczyków Londonderry, pogranicze Republiki
Irlandii i Irlandii Północnej, katolicy i protestanci, dwie religie,
jeden Bóg. Film nakręcono w bezpiecznym Dublinie, bez sztucznego
oświetlenia i przy użyciu kamery trzymanej w rękach. Wszystko po to, by dokładnie oddać dramat z dnia 30 stycznia 1972 roku, kiedy to brytyjscy komandosi otworzyli ogień do uczestników pokojowego marszu w katolickiej dzielnicy Bogside. Na miejscu zginęło 13 osób. To
wydarzenie spowodowało nasilenie zamachów bombowych organizowanych
przez IRA. Film pokazuje drobiazgowo jak ten tragiczny dzień się zaczął i
jaki przebieg miały wydarzenia Krwawej Niedzieli. Zobacz fragment Bloody Sunday znana jest również dzięki tej piosence.
Nothing Personal, 1995 (Nic osobistego).
Belfast rok 1975. Podczas kruchego rozejmu trwającego 24 godziny
poznajemy obie strony konfliktu: członków protestanckich paramilitarnych
bojówek oraz członków Irlandzkiej Armii Republikańskiej. Film bardzo
dobrze pokazuje motywy ich działania i mechanizm nakręcania się spirali
nienawiści, która jednych i drugich napędza do wzajemnego mordowania
się. W filmie nie czuć stronniczości, obecny jest za to gniew po obu
stronach, porywczość, stare urazy i chęć zemsty. Są też ludzie, którzy
chociaż odmawiają udziału w tym szaleństwie to muszą stać się jego
ofiarami. W tych warunkach każdy rozejm wydaje się kruchy a każda
nadzieja na normalność - nierealna. Jeden człowiek musi zabić drugiego -
i nie ma w tym nic osobistego.
Omagh, 2004 (Zamach w Omagh).
Wygląda na to, że po ponad 30 latach konfliktu w Irlandii wreszcie
zapanuje spokój. Jest środek lata - rok 1998. Irlandczycy mają już dość
bratobójczych walk i chcą żyć bez strachu dlatego w nadchodzącym
referendum będą głosować za rozbrojeniem i pokojem na Wyspie. Jednak
niespodziewanie pośrodku małej miejscowości Omagh wybucha bomba. W
zamachu ginie 29 osób a kolejnych 220 trafia do szpitala. Do
zamachu przyznaje się Prawdziwa IRA (Real IRA), która nieudolnie stara
się kontynuować myśli niepodległościowe. Jednak od tego momentu RIRA
staje się synonimem bezdennej głupoty i najgorszego irlandzkiego
terroryzmu; w zamachu poszkodowani zostali bez wyjątku wszyscy. W Omagh,
gdzie do tej pory katolicy z protestantami żyli bardzo zgodnie
rozpoczyna się ostatecznie proces pokojowy. Zobacz fragment.
Five minutes of Heaven, 2009 (Pięć minut nieba). Rok
1975, Irlandia Północna. Nastoletni Alistair wstępuje jako ochotnik do
protestanckiej bojówki UVF. W ramach bojowego chrztu strzela do młodego
katolika - Jima. Przypadkowym świadkiem zabójstwa jest brat Jima - mały
Joe. Mijają 33 lata i dochodzi do ich ponownego spotkania. Alistair -
protestancki zabójca, który nie umie sobie ułożyć życia, bo wszędzie
widzi małego Joe ma z nim spotkać się przed telewizyjnymi kamerami. Joe
przez całe dorosłe życie planował jak zemścić się na człowieku,
który zniszczył jego świat i teraz będzie miał wreszcie okazję. Czy
możliwe będzie pojednanie, czy jednak zwyciężą emocje i niegasnąca chęć
zemsty? Bardzo dobry i mądry film podsumowujący długi okres konfliktu w
Irlandii Północnej. Zobacz fragment.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz