Kenmare to
niewielka i urocza miejscowość leżąca na pograniczu półwyspów Iveragh i
Beara na zachodzie Irlandii, czyli w rejonie Ring of Kerry. Bardzo dobre
miejsce na bazę turystyczną. Wszędzie blisko, dobre ceny i powolny styl życia miejscowych - spokój gwarantowany.
Na
lewo za rzeźnikiem jest uliczka, którą dochodzi się do jednego z
większych w Irlandii kamiennych kręgów. Tę atrakcję łatwo jest
przeoczyć, bo w Kenmare jest cała masa sklepów z pamiątkami. Przed
kamiennym kręgiem stoi budka strażnika.
W
budce strażnika nikogo nie ma. Opłata za zwiedzanie kamiennego kręgu
wynosi €2 i należy ją umieścić w płaskim otworze metalowej puszki. Oko
kamery przemysłowej skrupulatnie zarejestruje każde wejście bez biletu i
już następnego dnia pod domem winowajcy pojawi się specjalny oddział
druidów uzbrojony w różdżki z pobliskiej leszczyny i zamieni go w kuraka
albo żabę.
Kamienny
krąg w Kenmare jest dość rzadkim przykładem pogańskiego ośrodka kultu,
który leży tak blisko miasta. Zazwyczaj irlandzkie kręgi z kamieni leżą w
lasach, na pastwiskach a czasem na wzgórzach, skąd jest nieco lepszy
widok. Ten akurat jest bardzo blisko cywilizacji, zadbany i wymuskany,
jakby od tysiącleci pozował do zdjęć.
Tuż
obok kręgu z kamieni jedno z drzew zostało ozdobione kolorowymi
szmatkami - to również pogańska tradycja, żywa też w dzisiejszych
czasach. Ludzie wieszają tu różne rzeczy aby coś wybłagać u swoich
bogów. Pisałem o tej tradycji tutaj.
Krąg
w Kenmare ma wprost idealną lokalizację. Blisko drogi, oznaczony, nie
traci się czasu na łażenie po polach, jest duży i co najważniejsze -
autentyczny. 15 dużych kamieni przywleczono tu z dużej odległości i
ustawiono dookoła dolmenu. Na pewno nie zrobili tego druidzi, bo kręgi
są dużo od nich starsze. Kamiennym kręgom poświęciłem osobną notkę.
A nad ogólnym wyglądem kamiennego kręgu w Kenmare czuwa pan Zdzisiek z Gorzowa Wielkopolskiego - pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz