Kylemore Abbey należy do żelaznych punktów programu wycieczek po Connemarze, kategoria „must see”. Nietrudno się zorientować dlaczego. Widoki,
 które oferuje to miejsce potrafią zachwycić. Spokój i cisza, które tu 
panują zapamiętuje się na długo. W hallu opactwa wita przybyszów duży 
łaciński napis PAX. 
Noegotycki
 pałac nad jeziorem Kylemore Lough w zachodniej części hrabstwa Galway 
zbudował w XIX wieku dla swojej młodej żony angielski finansista i 
polityk, radny okręgu Galway. Razem doczekali się tu dziewięciorga 
dzieci. Po śmierci żony Mitchel Henry wybudował tu na jej cześć 
mauzoleum i kościół, po czym porzucił krainę pięknych wspomnień i 
widoków i wrócił do Anglii.
Kylemore
 zaczęło niszczeć, aż do 1920 roku, kiedy to zakonnice z belgijskiego 
Ypres znalazły tu schronienie. Po użyciu w czasie I wojny światowej 
trującego gazu musztardowego nazwanego później iperytem szukały lepszego
 powietrza. Nie mogły lepiej trafić.
Od tamtej pory w Kylemore Abbey mieści się ekskluzywna międzynarodowa szkoła żeńska prowadzona przez zakon benedyktynek. 
Jadąc
 do Kylemore zabraliśmy po drodze trzy autostopowiczki. Żadna z nich nie
 była Irlandką, wszystkie zostały w opactwie. Może wiozłem ekskluzywne 
studentki. A może po prostu zostały tam dłużej, żeby zobaczyć z bliska 
witraże we wnętrzu katedry i wiktoriański ogród uprawiany przez 
pracowite benedyktynki.
Nazwa Kylemore pochodzi z języka irlandzkiego – Coil Mor i oznacza „wielki las”. Opactwo leży wśród największych w Irlandii kompleksów leśnych stanowiących Park Narodowy Connemara.
Zakonnice
 nie oferują tu noclegów, po pożarze w 1959 roku musiały je zlikwidować 
ku rozczarowaniu swoich międzynarodowych studentek. 
Za
 parkingiem dla pracowników prowadzi malownicza ścieżka, na którą 
zdaniem benedyktynek nie wolno wchodzić. Niektórzy jednak łamią ten 
zakaz i mogą popatrzeć na Kylemore z góry, gdzie stoi figura Chrystusa 
dającego z miejsca rozgrzeszenie. Oto irlandzkie Rio de Janeiro. Za 
fotkę dziękuję vanczyzowi, który tam wszedł.
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz