KARTY

poniedziałek, 1 marca 2010

Zagadka pietruszki

Nie będzie to rozwiązanie zagadki, dlaczego ciocia Ula w dzieciństwie wołała do mnie per Pietruszka, sprawa jest natury kulinarnej.

Dziś nie tyle chodzi mi o pietruszkę, co o pasternak - po angielsku „parsnip”. Właśnie to warzywo z rodziny selerowatych sprzedawane jest w Irlandii i Anglii obok marchewki i niekiedy selera, sam dałem się na to kiedyś nabrać i wiem, że jest wiele osób, które wciąż kupują do zupy parsnip myśląc, że to pietruszka.

Korzenie wyglądają tak samo, jednak inaczej smakują, inną mają zawartość przeróżnych składników, inną mają cenę, historię oraz nać.
Pietruszka ma liście gładkie, ciemnozielone, błyszczące, nieowłosione, o długich ogonkach - natkę (parsley) można oczywiście tu kupić. Liście pasternaku są pierzaste, z wierzchu gładkie i błyszczące, od spodu gęsto owłosione i jasnozielone.

Oddam na chwilę głos specjaliście, co się sam tu będę wymądrzał. Dr Beata Głowacka z Katedry Roślin Ozdobnych i Warzywnych Wydziału Rolniczego Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy rzecze:

"Cały dowcip polega na tym, że bardzo trudno jest odróżnić korzeń pasternaku od korzenia pietruszki. Kiedy pan Szczygielski przyniósł nam podejrzane okazy, długo je oglądaliśmy, smakowaliśmy i skrobaliśmy. Analiza zajęła nam kilka godzin, ale i tak nie potrafiliśmy wydać ostatecznej ekspertyzy. Dlatego poprosiliśmy, aby inspektor zasadził oba korzenie w laboratorium Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Gdy wypuszczą nać, będzie jasne, co jest pasternakiem, a co pietruszką".

Chodziło wtedy o przekręt na dużą skalę, której dopuściła się kiedyś pewna sieć marketów w Polsce. Sprzedawali pasternak jako pietruszkę, różnica w cenie ponad 50%. Mniej nawożenia, mniej nawilżania, łatwiejsze przechowywanie, trochę zarobili, kurna ich nać.

Pasternak był poważanym warzywem w średniowieczu, zarówno w Polsce, jak i na Wyspach na długo, zanim pojawiła się śródziemnomorska marchewka i ziemniaczki od peruwiańskich Indian. Razem z brukwią i rzepą pasternak królował na polskich stołach, potem oba warzywa stały się pożywieniem dla zwierząt i biedoty. Brukiew ostała się tylko w Finlandii i Norwegii, pasternak w Irlandii, USA i Wielkim Królestwie, a reszta zajada się teraz włoszczyzną i frytkami.

Pasternak jest dość słodki, można go jeść również na surowo, zawiera dużo białka, skrobię i dużo witaminy C. Robi się również z niego piwo, wino i marmoladę. Oraz „parsley sauce” do ziemniaków. 

 
W Polsce sprzedawany czasem jako tańszy zamiennik pietruszki, albo pasza. Niedoceniany biedny pasternak, nie potrafiący wrócić na niedzielne stoły, zbyt nieśmiały, żeby się od nowa wylansować. W obronie słabszych podam teraz przepis, jako że moda idzie z Zachodu.

Zupę sam zrobiłem niedawno, a przepis przygotowałem na podstawie książki kucharskiej Brata Wiktora z opactwa Notre-Dame. Benedyktyni wciąż pamiętają stare warzywa, ale mają już w kuchni miksery.
_______________________________________________________________
Zupa z pasternaku
przepis na 6-8 porcji

4 pasternaki
2 ziemniaki
1 cebula
1 ząbek czosnku
4 łyżki masła
1 łyżeczka curry
1/2 łyżeczki imbiru
1,5 litra wywaru warzywnego
1/2 szklanki śmietany
sól i pieprz do smaku
pęczek natki pietruszki

Rozpuścić masło w dużym garnku i dodać pasternak pokrojony w cienkie plastry, ziemniaki pokrojone w kostkę, pokrojoną cebulę i czosnek. Podsmażyć lekko przez 2-3 minuty ciągle mieszając.

Dodać imbir i curry, wymieszać. Dodać wywar i doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć płomień i gotować na wolnym ogniu przez 30 minut.

Zdjąć garnek z ognia, zmiksować zupę i dodać śmietanę. Spróbować, posypać natką pietruszki. Podawać z bułeczkami „Cuisine de France” z masełkiem z polskiego sklepu.
_______________________________________________________________

Jeżeli ktoś z kuchennych spraw umie poprawnie tylko zagotować wodę w czajniku to proponuję spróbować tylko gotowanego pasternaku wymieszanego z masłem. A jak ktoś nawet tego nie spróbuje, to pozostaje mu figa z makiem z pasternakiem. Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz