Nie miałem do tej pory okazji obejrzeć z bliska dolmenu,
bo w mojej okolicy nie ma żadnego. Wczoraj skorzystałem z ładnej pogody i
skoczyłem do sąsiedniego hrabstwa, niedaleko Dundalk. Wyszukałem w
necie wskazówki jak tam trafić i bardzo się one przydały. Przejeżdżając w
pobliżu nie ma szans, żeby Proleek Dolmen tak po prostu znaleźć,
ostatni znak informacyjny jest około 2 km wcześniej, potem trzeba
skręcić na teren Ballymascanlan House Hotel, zastawić samochód na
parkingu, minąć hotel i budynki gospodarcze na jego tyłach i podążyć
ścieżką pomiędzy polami golfowymi.
Po 15 minunach uważania, żeby nie oberwać piłką golfową widać wreszcie na skraju pola kamienny grzyb.
Dolmeny datuje się na ok. 5000 lat wstecz, dolmen to najczęściej olbrzymi głaz spoczywający na 2-3 innych kamieniach ustawionych pionowo. Podobno tworzyły one kiedyś wejście do grobowca korytarzowego, kopca takiego jak Newgrange czy Fourknocks, tyle że kopce się dawno zapadły i zostały właśnie tylko owe zagadkowe dolmeny.
Kamienie na szczycie zostały wrzucone przez oglądających, jakiś zwyczaj mówi o rychłym ślubie (w ciągu najbliższego roku), jeżeli taki wrzucony na górę kamień tam zostanie. Czasem podczas wywróżenia sobie rychłego małżeństwa zlatuje z góry inny kamień, może w ten sposób dochodzi do rozwodów ;)
Jeden z podpierających kamieni został wzmocniony mniejszymi kamieniami - widać to na zdjęciu powyżej.
Kiedy robiłem zdjęcia, podeszli jacyś golfiści i czytali tabliczkę informacyjną przy kamieniu. Najwyraźniej byli zaskoczeni tym odkryciem, na tym skraju swojego pola jeszcze pewnie nie byli. Inna nazwa tego znaleziska to Giant's Load.
Głaz
na szczycie waży ponad 40 ton i utrzymywany jest na tych trzech
kamieniach od pięciu tysiącleci. Nie mógł spaść mi na głowę i tym razem.