Jechałem
 do Clonmacnoise tą samą drogą, którą przemierzył swoim papavanem w 1979
 roku Jan Paweł II w czasie swojej trzeciej pielgrzymki. Pomyślałem 
sobie, że wtedy poznał on całą Irlandię w ten jeden dzień. Do 
Clonmacnoise prowadzą tylko dwie drogi. Od 1500 lat te same dwie wąskie 
pasterskie dróżki.
Clonmacnoise
 to jedna z najbardziej znanych osad wczesnochrześcijańskich na świecie.
 Założona w 548 roku przez św. Ciarana vel Kierana na przecięciu szlaku 
wodnego na rzece Shannon i drogi lądowej ze wschodu na zachód była 
centralnym miejscem kultu religijnego w średniowieczu. 
Obecnie Clonmacnoise
 jest miejscem pochówku św. Ciarana, kilku królów prowincji Connacht i 
Tary, pana Ruaidri Ua Conchobai - ostatniego króla Irlandii a także 
setek mniej ważnych osób wtopionych swoimi nagrobkami w trawę. Jest też 
celem wielu pielgrzymek.
Dziś
 liczne nagrobki, wieże i kamienne ruiny wyrastające z trawy na brzegu 
rzeki Shannon nie mówią całej prawdy o tym miejscu. W średniowieczu to 
było spore miasto, w którym mieszkało więcej świeckich ludzi niż 
zakonników. Były tu szkoły, warsztaty rzemieślnicze, targowiska, zwykłe 
domy mieszkalne. Drewno rozsypało się w pył, zostały same kamienie, 
centrum turystyczne i bagna rzeki Shannon.
Chodziłem
 wokół ruin tych dziewięciu kościołów z różnych okresów średniowiecza 
starając się nie deptać płyt nagrobnych, podnosiłem głowę by obejrzeć 
sobie dwie okrągłe wieże sprzed 1000 lat, dotykałem i oglądałem równie 
stare kamienne celtyckie krzyże...
Po
 średniowiecznym miasteczku nie ma żadnego śladu, drewnianych budowli 
już nie ma, a resztę zniszczyli Anglicy w 1552 roku. To co dotrwało do 
naszych czasów leży spokojnie pośród bagiennych rozlewisk rzeki Shannon,
 śpiewają tu ptaki, czasem słychać silnik stateczku przywożącego 
turystów z Francji, czasem trzask migawki japońskiego aparatu.
Krzyż
 Pisma Świętego to jeden z najlepiej zachowanych „wysokich krzyży” w 
Irlandii i jedna z najwspanialszych rzeźb z okolic 900 roku. 
Porównywalne krzyże są tylko w Monasterboice i w Kells. Wykute z jednego fragmentu piaskowca z Nowym Testamentem przestawionym w kamiennym komiksie. 
W
 Clonmacnoise pomiędzy starymi kamieniami hula wiatr a czasem świeci też
 słońce. Zastanawiałem się jak mój japoński aparat poradzi sobie z taką 
beznadziejną pogodą. Spędziłem tam ze dwie godziny, chociaż Francuzi 
wynieśli się zaraz po kilku trzaśnięciach migawki i projekcji filmu w 
swojej wersji językowej, autokar wzywał. W takim miejscu pośpiech jest 
niewskazany, tu ukryte jest 1500 lat a ząb czasu wygryza kolejne 
fragmenty historii. 
Na
 brzegu rzeki Shannon stoją też ruiny zamku zbudowanego przez 
gubernatora Irlandii w 1214 roku. Zamek nie przetrwał nawet 100 lat. 
Zburzono go celowo, by nie wpadł w ręce kolejnym najeźdźcom. Przedziwne 
800 letnie ruiny zamku chwieją się na górce tuż obok starej osady 
Clonmacnoise.
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz