KARTY

poniedziałek, 10 marca 2014

Spotkanie z Pendragonem

Kiedy blisko 7 lat temu zakładałem bloga o Irlandii i wybrałem sobie pseudonim Pendragon nie wiedziałem o tym, że istnieje zespół o tej nazwie. Dopiero całkiem niedawno zostałem uświadomiony przez M. Od razu wpadłem w ich muzykę. Zespół Pendragon istnieje od 1978 roku i gra rocka progresywnego. Twórcami zespołu są Clive Nolan i Nick Barrett. Niedawno od M. dowiedziałem się, że Clive Nolan będzie miał koncert w Anglii i postanowiliśmy, że tam pojedziemy na weekend. Weszliśmy na prom w Dublinie i ruszyliśmy w stronę wschodzącego słońca.





Piękne widoki na dubliński port z 11 piętra promu Ulysses szybko ustąpiły falom, deszczom i mgłom. Rejs do Hollyhead trwał 3,5 godziny, potem wynajęty samochód i kolejne 3 godziny przez góry Snowdonia w Walii i wreszcie hotel w Rotherham. Spacerek do Montgomery Hall i wszystko staje się jasne.

Okazuje się, że to rozdanie nagród Classic Rock Society. Odbieramy bilety i trafiamy wprost na Clive Nolana. Przedstawiamy mu się i zaczynamy rozmawiać. Za chwilę pojawia się Nick Barrett. Obaj są rozbawieni, że irlandzki Pendragon przyjechał tu by poznać prawdziwego Pendragona. Clive mówi nam w sekrecie, że jesteśmy jednymi z nielicznych, którzy przybyli tu po muzykę. Reszta przyjechała po to, by sprawdzić kto jest nominowany a kto dostał statuetkę. Anielskie Classic Rock Society rozdaje nagrody, które wręcza Fish z Marillion. Gdybym nie wiedział, że to on, to w życiu bym go nie poznał.



Jedną z nagród za całokształt dostaje Steve Hackett z Genesis. Mamy okazję porozmawiać i z jednym i z drugim. Fish jest ode mnie sporo wyższy, Hackett sporo niższy i ciągle ma coś do załatwienia na parkingu.



Impreza jest zaiste kameralna. Około 300 osób, po rozdaniu nagród zostaje połowa. Zaczyna się rock opera, na którą specjalnie przyjechaliśmy z Dublina.





W przerwie rozmawiamy z Magdą, która jest związana z panem Pendragonem. Dziś sprzedaje koszulki i płyty, a zazwyczaj pilnuje biznesu Nolana.






Główną wokalistką w przedstawieniu jest Agnieszka Świta. Po dwóch godzinach muzyki dopadamy ją w barze i wciągamy do rozmowy.



Rock opera, którą z wielką przyjemnością obejrzeliśmy i wysłuchaliśmy opowiada o Alchemiku, który znalazł sposób na nieśmiertelność. Jeśli kogoś zainteresowała ta historia to polecam posłuchanie Alchemy lub któregoś z utworów zespołu Pendragon. Na przykład tego.



3 komentarze:

  1. Czadowo :) Zazdroszczę Fisha, zwariowany Szkot, byłam na 6 koncertach Marillion (w 7 dni).

    OdpowiedzUsuń
  2. ...też się zasłuchałam...skoro świt;-)

    OdpowiedzUsuń