KARTY

niedziela, 20 października 2013

Paw

Do końca drogi zostało około 6 km. Asfalt się kręcił i zwężał coraz bardziej. Półwysep Beara powoli się kończył, a chmura właśnie się zaczynała. 





Na końcu chmury wyszło słońce, a na środku drogi nagle pojawił się paw.



Paw kazał się nam zatrzymać, obejrzał bacznie nasze twarze, spytał o cel wycieczki i łaskawie zezwolił na przejazd. Na odchodne rzucił, że słońce będzie jeszcze przez jakieś 2 godziny, a potem zrobi się przeraźliwie zimno.



Paw pozwolił sobie zrobić kilka zdjęć i pojechaliśmy dalej. 
Dwie godziny później zrobiło się przeraźliwie zimno.





2 komentarze: