W ostatnich poszukiwaniach skrytek (patrz wpis o geocachingu) zapuściłem się w rejony Leixlip i przy okazji odkryłem dom, w którym mieszkał przez jakiś czas irlandzki pisarz i dramaturg Samuel Beckett. Dom zamienił się dawno temu w ruinę. Ruina w zasadzie podobna do wielu innych, ale jednak to ruina po nobliście - tak więc wszedłem przez okno aby trochę pozwiedzać.
Myślę, że Beckett mógłby być zadowolony z tego jak dziś prezentuje się jego stara chałupa. Sam miał niskie poczucie własnej wartości i uważał, że życie nie ma większego sensu. Teraz nikogo nie obchodzi, że tu kiedyś mieszkał.
Natomiast z tyłu domu jest inny dom, dużo starszy bo z 1760 roku. To Cooldrinagh House, dom rodzinny matki Becketta. W dużo lepszym stanie, obecnie zamieniony na całkiem przyzwoity wiejski hotel o nazwie Becketts.
Przeszedłem się po pustej sali jadalnej, pooglądałem obrazki na ścianach, poczytałem co tam mają o Beckecie, porozmawiałem z recepcjonistą i zobaczyłem piwniczkę z winem.
Na koniec wypiłem kawę i wróciłem do szukania skrytki w pobliskich krzakach.
miałeś znaleźć skrytkę a znalazłeś dom Becketta. Jak mi jeszcze powiesz, że w skrytce znalazłeś wskazówkę kiedy w końcu przybędzie Godot to już w ogóle szczena mi opadnie! :)
OdpowiedzUsuńSkrytki już nie było, zlikwidowana. Miała w nazwie Godota.
UsuńZnalazłeś piwniczkę z winem, a wypiłeś kawę?:) Eh, nie ma to jak być kierowcą.
OdpowiedzUsuńW wielu podobnych sytuacjach trzeba się oprzeć:)
UsuńTy się "zapuszczasz", a ja "kwitnę" w pracy, a raczej "usycham" :(
OdpowiedzUsuńUsychasz z gorąca? Nie zapomnij się czasem podlać :)
UsuńNie z gorąca, tylko ze zmęczenia, przesilenia organizmu pracą :(
OdpowiedzUsuń