Zasługi Artura Guinnessa można ująć jednym słowem - Guinness. Od ponad 250 lat czarne piwo przynosi Irlandii sławę, popularność i zyski. Twórca tego legendarnego trunku spoczywa natomiast w miejscu cichym, odludnym i rzadko odwiedzanym. Od żelaznej bramy z nazwą cmentarza do ruin, gdzie Guinness jest pochowany prowadzi kamienista aleja. Powitał mnie tam kot.
Miejsce zwane Oughterard było w rękach rodziny Guinness na długo przed narodzeniem się Artura. Zanim on sam został tu złożony na wieczny odpoczynek, osobiście pochował tu rodziców i kilkoro ze swoich dzieci.
Grób Artura Guinnessa otoczony jest typową irlandzką roślinnością.
W najbliższym sąsiedztwie są inne typowo irlandzkie elementy - ruiny kościoła i okrągła wieża. Pierwszy klasztor na tym wzgórzu powstał już w VI wieku. O dużym znaczeniu klasztoru w średniowieczu świadczy okrągła wieża mająca ostrzegać przed napaścią Wikingów.
Wieżę zbudowano jakieś 1000 lat temu, obecne ruiny kościoła pochodzą z XIII wieku. A wśród rozrzuconych wokół grobów znaleźć można również świeże daty.
Nieznana jest data urodzin Artura Guinnessa. Znane są jego zasługi i data śmierci. Od 2009 roku obchodzi się 23 września tzw. Arthur's Day - rocznicę otwarcia słynnego browaru.
Co roku przy grobie Artura Guinnessa spotykają się jego wyznawcy wyposażeni w kufle czarnego nektaru i wznoszą słynny toast: "To Arthur!". W razie deszczu impreza przenosi się pod dach, gdzie czeka stosowny do okazji i klimatu "stół".
Nie podejrzewałabym, że słynny Guiness (Panie świeć nad jego duszą) spoczywa w takim miejscu na odludziu. W sumie typowo Irlandzka sceneria więc może i dobrze.
OdpowiedzUsuńJemu pewnie wszystko jedno, ale przynajmniej jest tu spokój i cisza.
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńZdrowie przy grobie... niczym u Cyganów...
Pozdrawiam
Grunt to zdrowie, czego życzę!
Usuńczarowne miejsce. Zdjęcie z kotem bezcenne :)
OdpowiedzUsuńZrobione z narażeniem zdrowia - jestem uczulony na koty :)
Usuń