Jak 
wiadomo, Irlandia jest tak daleko, że nawet wielkie Imperium Rzymskie 
zrezygnowało z jej podbicia i nazwało tę odległą krainę Hibernią 
(uśpiona, zimowa). Irlandczycy postanowili więc wybudować rzymskie 
łaźnie i akwedukty według własnego pomysłu.
  
 
  
 
  
 
  
 
  
 
  
Zaczęło
 się od przypadkowego odkrycia podczas budowy Kanału Królewskiego 
łączącego wschodnie Morze Irlandzkie z Atlantykiem. W 1793 roku 
robotnicy natrafili na gorące źródło bijące prosto z ziemi. Wypływająca 
woda spływała do pobliskiej rzeki Rye. 
Teraz
 woda ma intrygujące zabarwienie, jest nieco cieplejsza od temperatury 
otoczenia a żyjące tam bakterie są tak wielkie, że aż gryzą w palce. 
Woda ma może 21 stopni, a źródło jest tak samo gorące jak i cała 
Hibernia. Jednak dla ówczesnego landlorda Leixlip znalezienie w ziemi 
dziury z ciepłą wodą było bardzo ważnym odkryciem. Dlatego Tom Connoly kazał zbudować sto metrów dalej owalny basen ze schodkami. Wodę do basenu doprowadzono podziemną rurką i rzymska łaźnia po irlandzku została uroczyście otwarta.  
Nietypowa
 łaźnia z widokiem na wzgórza i łąki cieszyła się przez długie lata 
popularnością i była chętnie odwiedzana przez miejscowych. Woda stale 
napływała do basenu a jej nadmiar spływał w dół do rzeki Rye przez co 
zawsze była świeża i czysta. Dopiero w połowie XX wieku źródło zaczęło 
wysychać a łaźnia popadła w niełaskę i ruinę. Zajęto się nią, kiedy w 
pobliżu Intel zbudował swoją montownię komputerów. Obecnie jest 
odrestaurowana, nosi nazwę Leixlip Spa i nie ma już w niej wiele wody, 
są za to śmieci. Ot taka ciekawostka historyczna. Tu film.
Wspomniany Kanał Królewski (Royal Canal) jest wraz z Wielkim Kanałem (Grand Canal)
 częścią wodnego szlaku z Dublina do Limerick, oba są wciąż w użyciu. 
Podczas ich budowy powstały interesujące akwedukty i jeden z nich jest 
tuż obok dzisiejszej "rzymskiej łaźni". Wąska rzeka Rye płynie 26 metrów
 poniżej kanału. Inny ciekawy akwedukt jest nad rzeką Liffey koło 
Sallins (Grand Canal płynie 5 metrów powyżej rzeki) i kolejny w 
Blanchardstown, gdzie Royal Canal jest częścią wielkiego węzła 
komunikacyjnego - biegnie powyżej obwodnicy M50 i poniżej ronda na N3. 
  
Uzupełnieniem rzymskiej łaźni i akweduktu
 jest sztucznie utworzony wodospad, który pełni rolę wentylu 
bezpieczeństwa - nadmiar wody z kanału spada tędy do rzeki Rye. Wodospad
 usytuowano po drugiej stronie rzeczki, tak aby ludzie korzystający z 
łaźni mieli ładny widok. Teraz ten widok może trochę zarósł chaszczami, 
ale są zamontowane liny po których można się wdrapać na górę, jest cicho
 i kameralnie.    
 
Prze-pomysłowi ci Irlandczycy :)
OdpowiedzUsuńCiekaw jestem, co na ten wariant łaźni powiedziałby jakiś Rzymianin z dawnych czasów...Pewnie byłby mocno zdziwiony :)