KARTY

sobota, 8 października 2011

Dam sobie rękę uciąć... - Drzwi Pojednania

Historia tego powiedzenia sięga średniowiecznej Irlandii i związana jest z pewnymi drewnianymi drzwiami. To przez otwór w tych drzwiach mogła zostać ucięta pewna ręka. Drzwi oglądać można codziennie w katedrze św. Patryka w Dublinie. 
  
Był rok 1492. Od kilku lat trwał krwawy spór pomiędzy dwoma możnymi klanami - anglo-normandzkimi Butlerami i irlandzkimi Fitzgeraldami. Dam sobie rękę uciąć, że chodziło o to, który z nich jest bardziej możny... Po kilku bitwach, kilku otruciach i paru pogoniach uciekający z kilkoma swoimi ludźmi James Butler schronił się w kapitularzu katedry św. Patryka w Dublinie. Wkrótce potem katedrę otoczyli żołnierze Geralda Fitzgeralda. 

Sytuacja wydawała się dość prosta - Butlerowie uwięzieni w kapitularzu w końcu będą musieli się poddać a jak nie - to zdechną z głodu. Jednak Fitzgerald, który był w tamtym momencie górą, postanowił przerwać bezsensowną i krwawą waśń rozpoczętą jeszcze przez ich ojców. Kazał swoim ludziom wyrąbać w drzwiach podłużny otwór i zaproponował Butlerowi pokój. Na dowód dobrych intencji włożył przez dziurę w drewnianych drzwiach nieuzbrojoną rękę na zgodę.
 

Odwaga i dobre chęci Fitzgeralda zostały docenione i Butler uścisnął jego prawicę kończąc spór. Na pamiątkę tego wydarzenia drzwi zostały nazwane "drzwiami pojednania" (the door of reconciliation) i do dziś można je oglądać, dotykać i przekładać przez nie ręce. 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz