KARTY

niedziela, 2 stycznia 2011

Irlandzka pompa - village pump

Jednym z symboli niedawnego „celtyckiego tygrysa” jest wiejska pompa. Znaleźć ją można w prawie każdym miasteczku, które mija się po drodze przejeżdżając przez Irlandię w dowolnym kierunku. Pompy stoją w tych samych miejscach od prawie 150 lat i z wielu z nich wciąż płynie woda.
  
Wiejska pompa, czyli „village pump” była w drugiej połowie XIX wieku nowoczesną - jak na tamte czasy - odmianą zwykłej studni z czystą wodą. W Irlandii, która dopiero co została spustoszona przez Wielki Głód taki wynalazek dawał tym co przeżyli poczucie bezpieczeństwa, że teraz przynajmniej wody nie zabraknie, że nie trzeba się o nią martwić, że zawsze będzie blisko domu.
  
Miejsce, gdzie stała pompa stało się szybko głównym punktem wioski. Tu spotykali się ludzie aby przy okazji nabierania wody do swoich wiader porozmawiać ze sobą o życiu we wszystkich możliwych aspektach.
  
Z czasem w pobliżu niektórych pomp zaczęły powstawać warsztaty usługowe i sklepy, a niegdysiejsze wioski zamieniły się w małe miasteczka. Niektóre wioski - wprost przeciwnie – z dawnej osady pozostały jedynie trzy chałupy przy ruchliwiej drodze, a stara pompa wtopiła się w rząd przydrożnych drzew i krzewów.
    
Większość wiejskich pomp w Irlandii pochodzi z odlewni Glenfield Foundry w Kilmarnock, Szkocja. Pompy te charakteryzują się głową lwa, z którego paszczy leje się woda. Symbolikę pozostawiam specjalistom – pokrętło, które ożywiało pompę zwane było „kołem fortuny” i wzorowane było na symbolu koła z kart tarota. 
  
W roku 1916 Irlandia wywalczyła sobie niepodległość, od roku 1931 zaczęto instalować wodę bieżącą w domach, a w 1997 pierwszy supermarket Tesco w Irlandii zaczął sprzedawać butelkowaną wodę. Potem weszła nowa waluta, zrobił się boom gospodarczy, potem boom się skończył, a pompy jak stały tak stoją. Najczęściej już nieczynne, ale zawsze otoczone klombami, ładnie pomalowane, czasem z pamiątkową tabliczką. Co ciekawe – mimo to czasem trudno je zauważyć.
 
Mam człowieka w swojej ekipie, który zawsze pompę zauważa jako pierwszy, dzięki czemu ma pierwszeństwo w sprawdzeniu, czy w pompie jest woda. Z jego statystyk wynika, że woda najczęściej leci z nieba a nie z jakiejś starej pompy.
   
Wiejska pompa irlandzka jest symbolem pamięci o historii. O czasach od Wielkiego Głodu, kiedy to zmarło milion Irlandczyków a drugi milion wyemigrowało za oceany – aż do czasów obecnych, kiedy to właśnie Irlandia stała się celem tysięcy emigrantów z innych krajów. Symboliczne było też przypadkowe spotkanie – ja kucam aby zrobić zdjęcie jakiejś wiejskiej pompie a Irlandczyk z gazetą pod pachą idący akurat do kościoła pyta mnie co tu robię a potem każe sobie zrobić fotę i zamieścić ją na mojej stronie wraz z podpisem – „This is the village pump - for Polish readers”. Co niniejszym z przyjemnością czynię.
  
Tymczasem w miasteczkach, gdzie nie działa już żadna wiejska pompa a woda z kranów jeszcze nie leci, trzeba wrzucić jeden euro aby otrzymać 5 litrów czystej wody do pojemnika przyniesionego ze sobą. Nie ma z kim pogadać, przyjemności też nie ma. Gdzie te stare czasy...  
   

1 komentarz: