KARTY
▼
wtorek, 30 grudnia 2014
Półwysep Dingle
Zapraszam jeszcze raz na półwysep Dingle. Wszystkim moim wiernym Czytelnikom życzę pogody ducha, zdrowia i wielu ciekawych podróży w 2015 roku.
wtorek, 25 listopada 2014
Wyspa Achill, klify Croaghaun
Wyspa Achill w hrabstwie Mayo, czyste plaże, góry i najwyższe w Irlandii klify - Croaghaun Cliffs (688 m npm.). Jazda konna, windsurfing, owce swobodnie chodzące po drogach, widokowe trasy rowerowe. Lubię tam wracać.
czwartek, 25 września 2014
Rzymianie w Irlandii?
W sieci pojawiły się informacje o odnalezieniu śladów świadczących o tym, że Rzymianie jednak próbowali zdobywać Irlandię wbrew temu, czego uczą w irlandzkich szkołach. Ciekaw jestem czy to może być prawda czy fałszywka.
Poniżej przedruk z portalu Polskiego Radia
Poniżej przedruk z portalu Polskiego Radia
Historycy twierdzili, że Rzymianie nie podjęli prób zdobycia Irlandii. Mylili się.
Zespół irlandzkich archeologów z National Museum of Ireland znalazł szczątki 471 rzymskich legionistów z I wieku. Badania wskazują, że zginęli od ciosów toporem, włóczni i mieczy.
Badacze pod kierunkiem profesora Timothy'ego O’Neala napotkali masowy grób rzymskich żołnierzy niecałe 2 km od fortu w Drumanagh koło Dublina. Już wcześniej przypuszczano, że fort ten mógł być rzymski, ale obowiązująca wersja historii głosi, że Rzymianie nie podjęli się inwazji na tereny Irlandii.
Nowe odkrycie może zatem zmienić historię.
Nowe odkrycie może zatem zmienić historię.
Większość ofiar została pozbawiona zbroi i broni, ale zachowały się pozostałości tunik i charakterystycznego rzymskiego obuwia wojskowego.
Historycy twierdzą, że rzymska inwazja na tereny Irlandii nie miała miejsca, chociaż mgliste wzmianki o takich próbach znajdują się u Tacyta i Juwenala. Irlandia znajduje się tez na mapie Klaudiusza Ptolemeusza.
Okazuje się jednak, że historycy mylili się - i próba podboju Irlandii odbyła się najprawdopodobniej w I wieku naszej ery.
Archeolodzy spekulują, że mogło to mieć miejsce po 81 roku, kiedy rzymski dowódca Gnejusz Juliusz Agrykola dotarł do zachodniego brzegu Brytanii.
Także w mitologii irlandzkiej zachowały się legendy o wodzu Tuathal, który, wygnany do Szkocji, powrócił do ojczyzny z wojskiem, aby odzyskać władzę.
Wszystko wskazuje na to, że próba podboju Irlandii skończyła się szybko, a wojska rzymskie wycofały się do Szkocji, gdzie nadal trzeba było walczyć z lokalnymi ludami. Agrykola został zaś odwołany do Rzymu.
(ew/worldnewsdailyreport.com)
poniedziałek, 8 września 2014
Red Hot Poker czyli jesień idzie
Ta roślina o charakterystycznych kwiatach na długiej łodydze nazywana jest potocznie Red Hot Poker, Torch Lily albo Poker Plant. Pochodzi z Afryki, spotykana jest często w irlandzkich ogródkach na zachodzie Irlandii. Nie wiem jeszcze jak ją się nazywa po polsku. Nazwa gatunkowa to Kniphofia.
wtorek, 26 sierpnia 2014
niedziela, 17 sierpnia 2014
Na zamku Dromoland
Na zamek Dromoland pewnie bym nigdy nie trafił, gdyby nie moje wycieczki. Klienci chcieli tam spędzić noc, więc zarezerwowałem co trzeba i zajechałem służbową karocą przed główne wejście. Zamek Dromoland jest pięciogwiazdkowym hotelem zbudowanym w zamierzchłym średniowieczu. Walizki wniósł na górę prawdziwy lokaj w liberii.
W głównym hallu wiszą portrety przodków. Nie wgłębiałem się za bardzo w ich historię. Grunt, że mają oko na to co się dzieje w ich dawnej posiadłości.
W okolicy można pojeździć dorożką, pobawić się z sokołami, pospacerować, albo pograć w krykieta.
W księdze pamiątkowej Dromolandu widzę głównie wpisy z USA. Zamek wypromował się na niezłą atrakcję dla turystów z Ameryki, którym nie przeszkadza wcale to, że wizytując Irlandię mieszkają w wypasionym angielskim zamku.
Pokój w Dromoland Castle kosztuje 400 euro. W cenie jest również wieczorne spa, śniadanie, dorożka, sokoły i krykiet plus kilka innych aktywności.
Dostaję w recepcji rachunek za trzy pokoje, wiec korzystam z okazji aby pozwiedzać. Oglądam sobie długie korytarze i te ich drogie pokoje. Moi Amerykanie są bardzo HAPPY, bo u nich nie ma takich starych zamków. Nie daję się nabrać na te portrety i zbroje. Ale każdy ma w tym swój swój biznes.
W głównym hallu wiszą portrety przodków. Nie wgłębiałem się za bardzo w ich historię. Grunt, że mają oko na to co się dzieje w ich dawnej posiadłości.
W okolicy można pojeździć dorożką, pobawić się z sokołami, pospacerować, albo pograć w krykieta.
W księdze pamiątkowej Dromolandu widzę głównie wpisy z USA. Zamek wypromował się na niezłą atrakcję dla turystów z Ameryki, którym nie przeszkadza wcale to, że wizytując Irlandię mieszkają w wypasionym angielskim zamku.
Pokój w Dromoland Castle kosztuje 400 euro. W cenie jest również wieczorne spa, śniadanie, dorożka, sokoły i krykiet plus kilka innych aktywności.
Dostaję w recepcji rachunek za trzy pokoje, wiec korzystam z okazji aby pozwiedzać. Oglądam sobie długie korytarze i te ich drogie pokoje. Moi Amerykanie są bardzo HAPPY, bo u nich nie ma takich starych zamków. Nie daję się nabrać na te portrety i zbroje. Ale każdy ma w tym swój swój biznes.