Skibbereen w zachodnim Cork to malownicza mała mieścina. Z Dublina dość daleko więc taki wypad trzeba sobie dobrze zaplanować i zostać tam kilka dni. A najlepiej tydzień.
Po sezonie miasteczko jest trochę wyludnione, widać kilka sklepów do wynajęcia i dużo irlandzkich nazw. W końcu to Irlandia :)
Przy głównym skrzyżowaniu miasteczka kolorowe kamienice, kwietniki, deszcz i przytulne puby.
Niby ciemne bramy, ale za nimi coś zawsze jest. Kwiaty, kolory, drugi plan.
Każdego ranka widziałem człowieka w krawacie siedzącego przy pomniku ofiar Wielkiego Głodu. Siedział tam nieruchomo jakby był częścią Skibbereen. Za trzecim razem dosiadłem się. Przedstawiliśmy się sobie i zaczęliśmy rozmawiać. To było bardzo ciekawe i pouczające spotkanie.
Jeśli ktoś czytał "Bar McCarthy'ego" to z pewnością rozpozna, że tu mieszka sporo członków jego rodziny.
Tuż przy przystanku autobusowym do Cork weszliśmy do baru Eldon. Jak się wkrótce okazało - wybraliśmy ciekawe miejsce.
Tu był kiedyś hotel o tej samej nazwie. Ulubione miejsce Michaela Collinsa, bohatera narodowego Irlandii. Collins założył IRA, doprowadził do pokoju między Irlandią i Anglią a potem przez tą samą IRA został tu niedaleko zamordowany w zasadzce. Tragiczna postać. Film z polskimi napisami o Collinsie TUTAJ. W środku nad stolikami fragmenty listów między Collinsem a jego ukochaną Kitty. Dziesiątki starych zdjęć. A obsługuje nas Polka.
Kelnerka mówi - "aaa, z Dublina przyjechaliście. Tam jest inaczej, no nie?". Ja bym powiedział, że to w Skibbereen jest inaczej... Życie tam zwalnia, jest czas na wszystko.
Polskich akcentów w Skibbereen jest więcej. To dobra baza wypadowa do malowniczych atrakcji zachodniego Cork. Polecam wycieczki z Pendragon Tours czyli ze mną :)
Miasteczko wygląda uroczo, faktycznie kojarzy się z "Barem McCarthy'ego".
OdpowiedzUsuńCzy mogłabym zapisać sobie pierwsze zdjęcie z tego postu? Chciałabym je mieć na tapecie:)
Bus Eireann ma setera w logo...
pozdrawiam
olga
Proszę bardzo. Moje zdjęcia są podpisane, więc można się częstować.
UsuńSetera irlandzkiego, co za zbieg okoliczności ;)
UsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuńWiesz, zbieg - zbiegiem, ale w Polsce mamy 5 rodzimych ras psów a nie kojarzę, żeby któraś była wpisana w logo jakiejś organizacji. No może poza podhalanem w logo Związku Kynologicznego :)
Skibbereen cieszy się sławą, oj cieszy :) Wybieram się tam od dłuższego czasu, tylko czemu tak daleko?
OdpowiedzUsuńUrocze miasteczko, wygląda na takie, w którym można się zaszyć przed całym swiatem.
OdpowiedzUsuńCudne miasteczko, ale jeszcze cudniej ująłeś je na zdjęciach. Brawo, brawo!
OdpowiedzUsuń