KARTY

środa, 17 października 2012

W wieży Jamesa Joyce'a

Niedaleko Dublina, w Sandycove znajduje się muzeum poświęcone osobie Jamesa Joyce'a. Mieści się w przysadzistej wieży typu Martello tuż nad brzegiem Morza Irlandzkiego. Zazwyczaj aby zwiedzić muzeum należało się zapowiedzieć telefonicznie, ale teraz do końca października wieża Joyce'a jest otwarta codziennie, a zwiedzanie jest bezpłatne. 



Sam James Joyce'a spędził w wieży 6 nocy w 1904 roku. Skorzystał z gościny swojego dublińskiego przyjaciela - był nim Oliver St. John Gogarty - lekarz z zawodu, poeta z zamiłowania i pijak z wyboru.



Na szczycie wieży, z której roztacza się widok na Zatokę Dublińską rozgrywa się pierwsza scena z "Ulissesa" - książki, którą niełatwo przeczytać. Jej ekranizację też niełatwo można było obejrzeć, bo przez lata była w Irlandii zakazana. Tu fragment z wieży.



Muzeum Jamesa Joyce'a mieści się w wieży zbudowanej na początku XIX wieku, kiedy Anglicy okupujący Irlandię obawiali się ataku Napoleona. Wieże Martello rozmieszczone wzdłuż wybrzeża Irlandii miały bronić wyspy przed wojskami francuskimi. Na szczycie zamontowana była wielka armata obracająca o 360 stopni  na specjalnych szynach a wewnątrz miał stacjonować mały garnizon 
brytyjskiego wojska. 



Napoleon nie był zainteresowany podbojem Irlandii więc wieże Martello się nigdy nie przydały. Solidnie zbudowane z kamienia stoją w większości do dziś. Prosta konstrukcja, trzy poziomy, kręte schody i żołnierski wychodek.



Pamiątek po Joysie jest tu bardzo dużo. Książki, listy, notatki, przedmioty osobiste, meble, laska, gitara, okulary, etc. Dla zainteresowanych jego twórczością to bardzo dobre i historyczne miejsce. 




Na środkowym poziomie zachowano oryginalny wystrój wnętrza, gdzie Joyce spędził owe sześć nocy. Stół, łóżko, lampa naftowa, piecyk, czajnik i flaszki z natchnieniem. Surowe ściany i proste wyposażenie. Oraz czarna pantera, która pojawiła się w jakimś pijanym zwidzie.



Po innym zwidzie Gogarty wycelował w Joyce'a z pistoletu i wypalił. Chybił, ale James Joyce po tym wydarzeniu wyprowadził się z wieży, niedługo potem wyjechał z Irlandii i już nigdy do niej nie wrócił.



Wieżę można zwiedzać do końca października.

8 komentarzy:

  1. Kolejka jedzie przez Sandycove prawda? Nigdzie nie natrafiłam na informację, że tam się znajduje takie muzeum, a szkoda. Bo jako typowa humanistka interesuję się pisarzami i poetami.
    Co do czarnej pumy czy pantery i u nas ją ostatnio widują, ciekawe czy to też pijackie zwidy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od stacji jest ponad kilometr. Byłaś w Dublin Writers Museum?

      Usuń
    2. Nie byłam, ale miałam na liście. Już nie pamiętam czemu: albo nie znalazłam albo zrezygnowałam bo nie wystarczyło czasu. Dwa razy szukałam Oscara Wilde'a w parku ( w sensie miałam problem z dotarciem do samego parku).

      Usuń
  2. O ile mi wiadomo to nie zakazana ale jakis potomek pisarza nie chcial udzielic zgody na ekranizacje. Dublinia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgoda na ekranizację Dublina? A co to takiego? Film był zakazany ze względu na nieobyczajne sceny. Odwieszono go w 2000.

      Usuń
  3. Powiem Ci, że mój dziadek miał podobną lampę do tej w wieży Joyce'a. Tylko klosz większy i matowy był.

    Z kolei wieża z bliska przypomina trochę wejście do Centrum Dowodzenia Power Rangers - serialu, który uwielbiałem będąc dzieckiem :)

    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj
    Opowieść ciekawa, a spodnie- de best ! :)
    Pozdrawiam słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to wiadomo. Jeśli kiedykolwiek jeszcze pojawię się w Irlandii, to mamy już niekwestionowany numer jeden na liście miejsc do odwiedzenia. Książkę da się przeczytać, ja za każdym razem docierałam dalej i dalej, ostatecznie jestem w jakichś 2/3. Ale za to znam kilka fragmentów na pamięć, nawet w oryginale :)

    Mieliśmy naturalnej wielkości czarną panterę, pluszową, każdy nasz gość cofał się w progu przerażony.

    OdpowiedzUsuń