KARTY

środa, 21 września 2011

Dzień św. Artura - Guinness Day

Dwa lata temu miałem okazję uczestniczyć w narodzinach nowej świeckiej irlandzkiej tradycji. 24 września 2009 roku, w 250 rocznicę powstania browaru Guinnessa w Dublinie dokładnie o godzinie 17:59 ogłoszono w Irlandii Dzień Artura Guinnessa – Arthur Guinness Day. 
   
Świętowanie polega w skrócie na przybyciu do najbliższego pubu i spożyciu kilku pint stouta przy dźwiękach głośnej muzyki. Obchody organizowane są w krajach, gdzie mieszkają Irlandczycy czyli praktycznie na całym świecie. Godzina 17.59 to sprytnie zakamuflowana data, ponieważ właśnie w 1759 roku Artur Guinness uruchomił swój słynny browar. Przy bramie St. James Gate prowadzącej od zachodu do centrum Dublina rozpoczął produkcję ciemnego piwa, która trwa do dziś. 
  Guinness Brewery 1901, courtesy National Archives of Ireland
Umowa na dzierżawę gruntów pod browar podpisana została na 9000 lat (!) za cenę 45 funtów rocznie. Dublińska fabryka Guinnessa to obecnie największy na świecie zakład produkujący ciemne piwo. Każdy zwiedzający fabrykę może obejrzeć umowę na wielkim arkuszu papieru umieszczoną pod pancernym szkłem i podpisaną własnoręcznie przez Artura Guinnessa w 1759 roku.
  
Artur Guinness urodził się w rodzinie irlandzkich protestantów, potomków gaelickiego klanu z północy kraju. Jego ojciec, Richard był zarządcą gruntów arcybiskupa Artura Price z Cashel i odpowiedzialny był między innymi za warzenie piwa dla pracowników biskupiego folwarku we wsi Celbridge. W miejscu dawnego browaru arcybiskupa Cashel stoi dziś pub The Village Inn, miejsce gdzie po raz pierwszy obchodzono Arthur’s Day dwa lata temu.
  
Arcybiskup Price był ojcem chrzestnym Artura Guinnessa, dlatego po jego śmierci w 1752 roku chłopak otrzymał pokaźna sumę 100 funtów w spadku. Za te pieniądze otworzył w 1756 roku swój pierwszy browar w Leixlip, gdzie mieszkał. Ciemne piwo nazwane po prostu Guinness zostało bardzo dobrze przyjęte a jego sprzedaż szybko rosła, więc już po trzech latach Artur przeniósł produkcję do Dublina. W zabudowaniach jego browaru w Leixlip jest dziś obecnie hotel Court Yard, gdzie na ścianie recepcji obejrzałem z uwagą dokument wynajmu tego miejsca podpisany przez Artura Guinnessa w 1756 roku. Ten właśnie podpis można teraz zobaczyć na butelkach Guinnessa na całym świecie.
  
Ciekawostką jest fakt, że wszystkie trzy wspomniane browary (Celbridge, Leixlip i Dublin) stały nad tą samą rzeką - Liffey. Woda używana do produkcji piwa pochodziła właśnie z Liffey i podobno to ona w dużej mierze zadecydowała o niepowtarzalnym smaku Guinnessa.   
  
Guinness stał się jednym z symboli Irlandii. W samej Irlandii stanowi połowę całego piwa konsumowanego w pubach. Poprawne i idealne nalanie kufla Guinnessa trwa 119,5 sekundy a sama pinta (pint to troszkę więcej niż pół litra) zawiera dużo mniej kalorii niż taka sama ilość soku pomarańczowego czy jasnego piwa. I ma wszystkie niezbędne do życia w Irlandii witaminy. Jest również podstawowym składnikiem zrównoważonej diety - o ile pije się go na stojąco trzymając w każdej dłoni po jednym kuflu. 
   
W 2011 obchody Dnia Artura ustalono na 22 września, w wielu pubach będzie można tego dnia dostać piwo na koszt firmy, o ile zdąży się przed rozpoczęciem ceremonii. Toast na cześć Artura Guinnessa wzniesiony zostanie w każdym irlandzkim pubie punktualnie o godzinie 17:59 czasu lokalnego. Godzina 17:59 pojawiać się będzie w irlandzkich pubach na każdym kontynencie. 

Artur Guinness zmarł w roku 1803 w wieku 78 lat. Wraz z żoną Olivią Whitmore doczekał się 21 dzieci, co w pewnym sensie tłumaczy dlaczego tak wiele posiadłości, zamków i innych miejsc w Irlandii należy do rodziny Guinness. Oboje zostali pochowani na terenie rodzinnej posiadłości, blisko miejsca urodzenia. Grób Artura Guinnessa i jego żony Olivii znajduje się pośród ruin klasztoru z VI wieku, w towarzystwie szczątków okrągłej wieży. Sceneria typowo irlandzka, nieoznaczona, cicha i spokojna.  
  
Jeśli ktoś jeszcze nie próbował - zachęcam do skosztowania Guinnessa w najbliższy Arthur's Day. Zresztą każdy dzień do tego się nadaje -  potwierdzi to każdy tukan. Sláinte!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz