Temat pojawił się w wyniku rozmów skajpowych z ludźmi mieszkającymi w Polsce. Wieczorem zazwyczaj siadam
do komputerowych pogaduszek przy kamerze i często słyszę wtedy: „O
rany, jak u ciebie jeszcze jasno!”. Skoro różnica czasu między Polską a
Irlandią wynosi jedną godzinę, to dlaczego słońce w Dublinie zachodzi aż
dwie godziny później niż w Warszawie?
Wiadomo,
że im bardziej na zachód, tym później zachodzi słońce. Mały Książę na
swojej małej planecie tylko przestawiał krzesełko i mógł oglądać zachody
słońca w ciągu jednego dnia aż mu się znudziło. Na Ziemi
potrzebowalibyśmy bardzo szybko chodzić z naszymi krzesełkami.
Strefy
czasowe wprowadzono na długo przed wynalezieniem skajpa, więc ludzie
nieświadomi tego, że dla własnej wygody są w ten sposób bezwstydnie
oszukiwani przyzwyczaili się do tego, że godzina równa jest godzinie.
Zachód słońca w Górach Wicklow
Odpowiedzialnym
za to zamieszanie jest czas uniwersalny. Południk zerowy przechodzący
przez Królewskie Obserwatorium Astronomiczne Greenwich w Londynie ustala
ścisłą godzinę również dla zachodnich półwyspów Irlandii, chociaż leżą
one 700 km na zachód od południka 0.
Podobnie
godzinę dla całej Polski ustala południk 15 przechodzący przez Stargard
Szczeciński. W linii prostej na wschód do Białegostoku to 600 km.
Godzina niby ta sama, ale jednak słońce w Białowieży zachodzi o 35 minut
wcześniej niż w Karkonoszach.
Zgodnie z tą samą zasadą słońce w Dublinie wschodzi również dwie godziny później, niż w Warszawie. Mimo to na wschód słońca zawsze wstaję niewyspany.
Wschód słońca w Loughcrew
Dokładne czasy wschodów i zachodów słońca w swoich oknach znajdziecie tutaj.
|
KARTY
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz