KARTY

wtorek, 25 stycznia 2011

Zemsta operatora

To jest ostrzeżenie przed serkiem umieszczonym w pułapce na myszki użytkowników Internetu w Irlandii.
W szczególności kieruję te słowa do poszukiwaczy rozwiązania tańszego niż Eircom (po polsku Tepsa).


Etap 1
3 miesiące temu znajduję w necie ofertę „najlepszej alternatywy dla Eircom” w Irlandii. Chodzi o dostawcę Internetu i telefonu. Wśród korzyści znajduję niższe rachunki za net i telefon, większy limit miesięczny oraz darmowe rozmowy do krajów Unii Europejskiej pod warunkiem, że nie są dłuższe niż 59 minut. Ta sama szybkość czyli 3 MB. Znam tę ofertę z UK, więc łykam haczyk. Po rozmowie z operatorem upewniam się, że te informacje są zgodne z prawdą i zamawiam przełączenie do nowego operatora.

Etap 2
Przełączenie odbywa się bezboleśnie i bez przerw w dostawie. Mam nowy modem i wszystko hula jak trzeba. Z rozmowami międzynarodowymi jestem na razie ostrożny bo nieraz dałem się naciąć w Polsce różnym złodziejom. W ciągu pierwszego miesiąca wykonuję tylko rozmowę jedną testową i czekam cierpliwie na miesięczny biling.

Etap 3
Po miesiącu dostaję biling, na którym widzę moją rozmowę testową – do zapłacenia, na szczęście tylko kilka centów. Ze strony internetowej Perlico znika informacja o darmowych rozmowach do Unii. Dodatkowo na fakturze widzę jeszcze jedną pozycję do płacenia. Za przekroczenie limitu Gb o 5 jednostek każą mi zapłacić więcej niż za mój (oczywiście niższy niż w Eircom) abonament. Razem 98 euro.

Etap 4
Dzwonię z pretensjami. Przełączają mnie do supervisora czy jak mu tam. Po krótkiej wymianie zdań żądam rozmowy z kimś, kto mówi po angielsku. Przełączają do managera. Pan manager anuluje mi tę dodatkową opłatę (ale tylko ten jeden pierwszy raz) i ma nadzieję, że będę zadowolony z dalszej współpracy.

Etap 5
Nie jestem zadowolony z dalszej współpracy. Próbuję zorientować się jakie mam aktualne zużycie mojego broadbandu, żeby uniknąć kolejnej kary za przekroczenie, ale „wiodąca alternatywa dostawcy irlandzkiego Internetu” nie udostępnia statystyk na swojej stronie tłumacząc to problemami technicznymi. Nie przeszkadza im to przekonywać mnie na kolejnym rachunku, że mam taką możliwość on-line. Dzwonię na infolinię a tam panienka tłumaczy mi, że nie może mi podać transferu w gigabajtach, bo ona ma na ekranie podane tylko w megabajtach!

Etap 6
Wysyłam natychmiast do Perlico długi list z wyszczególnieniem tego, z czego nie jestem happy. Załączam screeny z ich własnych stron internetowych i żądam natychmiastowego przełączenia do Eircomu bez dodatkowych kosztów. Wspominam też o tym, że jak do tej pory ich dział techniczny nie uporał się z bardzo częstym rozłączaniem mojego WiFi na sekundę co skutecznie odbiera mi przyjemność z korzystania z dobrodziejstw Internetu.

  
Etap 7
Połączenie bezprzewodowe WiFi z laptopem przestaje mi w ogóle działać. Podłączony bezpośrednio do modemu na drugim komputerze szukam w necie opinii o Perlico. Znajduję litanię pt. „Perlico sucks” rozpoczętą przez oszukanych użytkowników już w 2006 roku.

Etap 8
Dzwonią do mnie z Eircoma z propozycją powrotu. Mają na pewno jakąś wtykę w Perlico, ale gówno mnie to już obchodzi. Zgadzam się i dostaję 50% zniżkę na 3 pierwsze miesiące. Potem dostaję list powitalny z Eircom i czekam 14 dni na nowy modem.

Etap 9
Perlico odcina mnie od dostępu do stron, na które najczęściej wchodzę. Nikt do mnie nie dzwoni w tej sprawie, nikt nie pisze listów. Inne strony, gdzie bardzo rzadko wchodzę albo wcale - działają normalnie, np. www.naszaszkapa.pl

Etap 10
Czekam na nowy modem z Eircom. Siedzę u znajomego i wysyłam tego posta, bo Perlico bez żadnego ostrzeżenia odcięło mnie od świata, chociaż wszystkie rachunki mam zapłacone. Oglądamy polską telewizję. Dowiadujemy się, że w kraju, który opuściliśmy Polsat Cyfrowy daje 21 MB za 50 zł. Postanawiamy iść do nocnego. Niestety w tym kraju nie ma nocnych sklepów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz