KARTY

niedziela, 29 sierpnia 2010

Kells - stare celtyckie krzyże

Irlandzkie miasteczko Kells (po irlandzku Ceanannas Mór) w hrabstwie Meath jest jednym z “heritage towns” a to oznacza, że pełni ono honory irlandzkiego miasta przechowującego historię wielu wieków. Pierwsza osada założona tu została w VI wieku naszej ery i już wkrótce potem stała się znaczącym ośrodkiem religijnym w Irlandii. Od 550 roku historycy zaczęli wymieniać osadę Kells w swoich zapiskach. W 804 roku św. Kolumban uciekający przed Wikingami z wysepki Iona leżącej u wybrzeży Szkocji założył tu swoje opactwo, w którym przez następne kilkaset lat przechowywano najpiękniej ręcznie ilustrowany średniowieczny manuskrypt w Europie, znany dziś pod nazwą „Book of Kells”. Obecnie ten rękopis można oglądać w bibliotece Trinity College w Dublinie, a umiejscowienie Kells na mapie Irlandii - na zwykłym talerzyku z wiejskiego marketu u Dziadka.
  
Po więcej szczegółów na ten temat odsyłam tutaj. W Kells zobaczyć można również jedną z niewielu irlandzkich okrągłych wież, które stoją w samym centrum miasta, a nie na łąkach wśród zapomnianych ruin. Tu również jest wyjątkowa latarnia morska stojąca 40 km. od morza. Dziś jednak wolałbym zająć uwagę Czytelników jednym z bardziej znanych na świecie celtyckich symboli jakim jest „high celtic cross”. W Kells znajduje się bowiem największe skupisko celtyckich krzyży na świecie.
  
Wysoki krzyż, czyli High Cross to rzeźba wykonana w kamieniu, najczęściej z jednej bryły. Irlandzkie wysokie krzyże przedstawiają sceny ze Starego i Nowego Testamentu, ale na niektórych można dopatrzyć się również znaków zodiaku, bo kształt celtyckiego krzyża jest starszy niż samo chrześcijaństwo i wyobraża zarówno męczeństwo współczesnego Chrystusa jak i przymierze z odwiecznym bogiem Słońce. Stąd okrągły pierścień wokół krzyża, który zaakceptował sam papież. Znak celtyckiego krzyża łączący pogaństwo z chrześcijaństwem jest wyjątkowy i tak samo wyjątkowe są owe celtyckie rzeźby.
  
W Kells można prześledzić całą historię celtyckich wysokich krzyży. Zacznę od tzw. „unfinished cross” czyli od krzyża, który nie został dokończony.
   
Na zdjęciu powyżej widać rzeźbienia w centralnej części. Celtyckie wysokie krzyże zawsze są bogato zdobione. Na to potrzeba było wiele czasu. Od momentu złożenia zlecenia według rysunku musiało minąć wiele miesięcy zanim rzeźbiarze swoimi młoteczkami i dłutami dokonali ostatecznego dzieła.
 
„Unfinished cross” jest najmłodszym krzyżem w Kells. Nie skończono go, bo pewien mnich pełniący dyżur na wysokiej wieży zawołał: „WIKINGOWIEEEEE!!!”. Krzyż ten zwany jest również w materiałach źródłowych „wschodnim krzyżem”. Rano z tego miejsca widać wschodzące nad wioską słońce.
   
Drugim krzyżem w Kells jest „ruined cross” – rzeźba bogato zdobiona i częściowo zniszczona przez angielskich żołdaków. Z racji położenia w opactwie zwany „zachodnim krzyżem”. 
  
Wojska Cromwella w XVII zajęły te okolice i każda rozrywka była im miła. Z oryginalnego kamiennego komiksu do naszych czasów dotrwało tylko kilka scen – Adam i Ewa, cud w Kanie Galilejskiej, Izraelici w Ziemi Obiecanej i kilka innych. Oglądanie tego co zostało po wydarzeniach w ciągu ostatnich 1000 lat w małym miasteczku Kells, za każdym razem wprawia mnie w głęboką zadumę.
   
Trzecim krzyżem jest pięknie zachowany krzyż św. Patryka i św. Kolumbana zwany też południowym. Wygląda na nienaruszony. Stoi tuż obok okrągłej wieży, z której wypatrywano zagrożeń. 
  
Należy mu się wyjątkowy szacunek, bo jest najstarszym pomnikiem historii w Kells. Postawiono go w IX wieku. Jest też dobrym przykładem umocowania „wysokiego krzyża” w ziemi. Wyrzeźbiony w kształcie krzyża kamień po prostu wstawiano w drugi kamień z przygotowanym na to otworem. I tak to zostawiano. I działa to do dziś.
  
Czwartego krzyża nie ma. Zniknął. Zwany był „Północnym Krzyżem”. Żołdacy Cromwella również w tym miejscu maczali swoje brudne łapy. Po pomniku pozostał tylko postument. To był najniższy „high cross” w Kells. Według szacunków specjalistów miał najwyżej 1,50 metra. Może był wyrzeźbiony przez synów mnichów.

Piąty krzyż – na dziś ostatni – to Market Cross. To rzeźba wędrująca. Pierwotnie postawiona w samym centrum średniowiecznej osady. Na skrzyżowaniu pięciu dróg prowadzących do Kells. 
  
W tym miejscu odbywały się wtedy targi. „Market Cross” oznaczał w X wieku główne miejsce wioski. Na znak tego w niektórych osadach stawiano specjalny kamienny pomnik. Dziś również do miasta Kells prowadzi pięć dróg. 
  
W międzyczasie położono asfalt, wybudowano lotnisko w Dublinie i drogę do Belfastu… W latach 70. o 1000 letni „celtic cross” rozbił się samochód. Radni w Kells uchwalili wtedy, że „Market Cross” należy przenieść w bardziej bezpiecznie miejsce. 
  
Teraz ów pomnik stoi przed centrum turystycznym pod brzydkim daszkiem. Dużo wcześniej, w roku 1798 waleczni angielscy protestanci wieszali na nim krnąbrnych irlandzkich katolickich buntowników. Ramiona celtyckiego krzyża doskonale nadawały się do tego celu.
 
W Kells, Co. Meath celtyckich wysokich krzyży, pomników średniowiecza jest najwięcej na świecie. Cztery "wysokie krzyże" - północny, południowy, wschodni i zachodni. I piąty - w samym centrum miasteczka. I jak tu nie przyjechać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz