KARTY

wtorek, 20 października 2009

Korona Belfastu - The Crown

W zacisznym miejscu pewnego lokalu w Belfaście siedziało dwóch mężczyzn i kobieta. Pogrążeni byli w cichej rozmowie. Drzwi tego pokoiku oddzielały ich od reszty pubu, gdzie w podobnych pomieszczeniach również za drzwiami siedzieli inni goście. Na skórzanych kanapach, przy blasku gazowych lamp, w otoczeniu wiktoriańskich rzeźbień omawiali ostatnie wydarzenia. Przyciskiem wzywali kelnera, a papierosy przypalali zapałkami potartymi o specjalną płytkę na ścianie. W takim dyskretnym pomieszczeniu mogli robić co chcieli, mówić o czym chcieli i nikt ich nie widział ani nie słyszał, chociaż byli w miejscu publicznym.


  


Mogliby tak siedzieć aż do zamknięcia swojego ulubionego pubu, jednak ten dzień skończył się inaczej. Świat nagle zachwiał się w posadach, z sufitu posypały się wiktoriańskie mozaiki, a ze ścian szkło z lustra i witraży. Właśnie wybuchła bomba podłożona przez IRA przed hotelem Europa po drugiej stronie ulicy. Było to w 1993 roku.



Popękane lustro z 1898 roku uszkodzone przez bombę w 1993, obecnie za grubym szkłem
Siedzimy w pubie The Crown przy Great Victoria Street w sercu Belfastu. Wchodząc tutaj nie spodziewaliśmy się przeżyć takiej historii. Ten pub potrafi jednak opowiedzieć niejedną historię.


  


Założony w 1849 roku pod nazwą The Railway Tawern stał się nieco później obiektem sporu pomiędzy nowymi właścicielami. Mąż – katolik chciał zachować nazwę. Żona – protestantka chciała nazwę zmienić. Emancypacja właśnie w Irlandii stawiała odważne kroki. Rozwodu nie było, a nadana nowa nazwa – The Crown – dała wszystkim do zrozumienia, że w tej części Belfastu również rządzi królowa brytyjska i katolicy mogą już sobie chodzić na piwo gdzie indziej.

Wchodząc do pubu można zauważyć coś, czego nie zauważyła wtedy żona – protestantka. Mąż katolik w akcie zemsty za zabranie nazwy pubu kazał ułożyć płytki na podłodze według swojego wzoru. Od tej pory każdy wchodzący do miejsca już z nazwy podporządkowanego brytyjskiej koronie depcze po niej. Zemsta jest słodka! 


Oryginalną drewnianą robotę wykonali po godzinach emigranci z Włoch, budujący wtedy kościoły w Belfaście w stylu Królowej Wiktorii. Dzięki nim te wszystkie rzeźbione drzwi, kasetony na suficie, długi ręcznie rzeźbiony bar i wszystkie ściany oświetlone lampami gazowymi i doświetlone witrażami zrobionymi z resztek tego, co robotnikom udało się wynieść z kościołów nadają pubowi niepowtarzalny wygląd, który kojarzy się niektórym bardziej z Dzikim Zachodem, niż z Północną Irlandią. Może to przez te obrotowe drzwi.



Snug Habit – to nazwa owych wiktoriańskich saloników, w których w tajemnicy przed innymi można było robić co się chciało. Przycisk do wołania kelnera, zamknięte drzwi, miejsce publiczne, niczego innym nie pokazujemy, ale mamy swobodę. 





Obecnie właścicielem pubu The Crown jest National Trust – brytyjska organizacja charytatywna chroniąca to, co warto zachować dla potomnych. The Crown w Belfaście na pewno zachowam w pamięci. W dzień wygląda raczej zwyczajnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz