KARTY

środa, 1 kwietnia 2009

Wzgórze Tara

To miejsce ze względu na swoją przeszłość uważane jest za miejsce mocy w Irlandii, dlatego przyciąga do siebie oprócz turystów również podstarzałych hippisów, młodych pogan, zwolenników new age oraz mnie.
Jak wygląda wzgórze Tara najlepiej zobaczyć z samolotu, a ponieważ Ryanair nie lata tamtędy, to pozwalam sobie zrobić wyjątek i wkleić zdjęcie, którego sam nie zrobiłem. Chodząc po wzgórzu można przeoczyć jego historyczność, chyba że bardziej spostrzegawczych zastanowi pojawienie się pośród owiec ludzi z małymi dziećmi puszczających latawce. Osoby niewrażliwe na tchnienie dziejów zobaczą tylko małe wzniesienia i jakieś stare kamienie, których tu i tak pełno na każdym kroku.

  
Podobno od 4 w p.n.e. na wzgórzu Tara rezydowali Wysocy Królowie – władcy królestw irlandzkich. Co trzy lata zbierali się tam aby ustanawiać nowe prawa  i rozstrzygać spory. Przez tysiąclecia była to administracyjna i religijna stolica Irlandii. W VI wieku n.e. przyjechał do Irlandii św. Patryk i ochrzcił króla i cały dwór. Wróżbici przepowiedzieli kilkaset lat wcześniej jego wizytę, więc niespecjalnie go na wyspie oczekiwano. Jak się już pojawił próbowano go na dzień dobry otruć, ale święty zamroził wino, którym go częstowano, wylał kroplę trucizny, po czym rozmroził wino i wypił je duszkiem. Jak to święty, znał te sztuczki z winem... No to oni dali się ochrzcić i teraz religia wlicza się tu do oceny na świadectwie.
Większość wartych zwiedzenia obiektów już nie istnieje, dlatego wstęp na wzgórze Tara jest bezpłatny i owce można oglądać sobie za darmo przez cały dzień. Trafiłem na niezłą pogodę, więc widok miałem godny pozazdroszczenia. Widać było stamtąd wzgórza za Dublinem i przed Corkiem, obok Limerick i Belfastu. A najbliżej - widoczna okazała cementownia w Droghedzie nad Morzem Irlandzkim. Czyli w zasięgu wzroku prawie cała wyspa, choć mórz i oceanów wcale nie widać.
Na filmie, do którego link zamieszczam poniżej, widać grupę drzew – wśród nich znajduje się kościół zbudowany dawno temu jako dowód na to, że chrześcijaństwo zapanowało wreszcie na tej pogańskiej wyspie. Ironią jest, że w tym obecnie katolickim kraju można w owym kościele obejrzeć ekspozycję opowiadającą o czasach pogańskich, związanych z czasami Wysokich Królów. Ksiądz tam nie zagląda, a wstęp kosztuje €2.
Co roku latem wzgórza Tara czerwienią się i niektórzy uważają, że to cud, a inni, że to na pamiątkę krwawych walk z 1798 r., kiedy to Irlandia próbowała po raz kolejny wyzwolić się spod okupacji brytyjskiej i znowu się nie udało. Prawda jest banalna – to czerwone owoce szczawiu zwyczajnego – rumex acetosa – tak przyroda chciała, a owce nie zjadły.
Kto czytał „Przeminęło z wiatrem” pewnie pamięta, że Scarlett O'Hara pochodziła z Tary - plantacji leżącej w USA, stan Georgia. Nazwa jest nieprzypadkowa, księżniczka O'Hara, córka irlandzkich emigrantów, wychowała się w miejscu nazwanym na cześć siedziby dawnych arcykrólów Irlandii. Hill of Tara w Irlandii, hrabstwo Meath prezentuje się tak:
Wzgórze TARA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz